Marcin Kamiński, reprezentacja Polski

i

Autor: Cyfra Sport Polska - Irlandia

Reprezentant Polski o zerwaniu umowy z rosyjskim koncernem. "Jestem dumny jak zachował się mój klub" [TYLKO U NAS]

2022-03-09 19:23

Marcin Kamiński ma szansę na występ w reprezentacji po blisko czterech latach. Obrońca Schalke 04 rozgrywa bardzo dobry sezon, i selekcjoner Czesław Michniewicz powołał go na najbliższe mecze. O klubie Kamińskiego było głośno z racji zerwania umowy ze sponsorem – rosyjskim Gazpromem, zaraz po najeździe Rosji na Ukrainę.

Super Express: - Po wybuchu wojny z waszych koszulek zniknęło logo, a następnie rozwiązano z umowę ze sponsorem – Gazpromem. Piłkarze mieli możliwość zabrania głosu w tej sprawie?

Marcin Kamiński: - Od początku władze klubu chciały, żebyśmy skupiali się wyłącznie na piłce. Usłyszeliśmy, że sprawą sponsora i tego, co będziemy mieli na koszulkach, klub się zajmie i zrobi wszystko, żeby miało to sens. Jestem dumny z tego, jak klub postąpił. Nie była to łatwa decyzja, ze względów finansowych, ale klub pokazał - i chyba taki przekaz trafił do wszystkich – że życie ludzi jest ważniejsze niż pieniądze.

- Jak piłkarze reagowali na utratę sponsora i w ogóle na wybuch wojny?

- Gdy wybuchła wojna i w mediach zaczęło się zamieszanie związane z Gazpromem, to zastanawialiśmy się, co będzie dalej, jakie będą decyzje. Władze klubu nie zwlekały, zareagowały błyskawicznie, nawet nie dały nam niepotrzebnego czasu na myślenie. Uważam, że tak szybkie załatwienie sprawy było super. A co do wojny - to jest niedowierzanie, że coś takiego się dzieje i, że taka krzywda wyrządzana jest Ukrainie i jej mieszkańcom.

Premier League zadało cios Rosji. Anglicy nie zwracali uwagi na pieniądze, jednoznaczne stanowisko

- Powołanie do kadry nie było chyba wielkim zaskoczeniem, skoro selekcjoner odwiedził pana w Niemczech?

- Spotkaliśmy się po moim meczu ligowym przed trzema tygodniami, ale selekcjoner nie obiecywał mi niczego. Powiedział, że przygląda się mojej grze i że istotne jest, iż jestem piłkarzem lewonożnym. We wtorek kiedy ogłoszono powołania, to najpierw dostałem SMS-y od rodziny i znajomych, zanim sam sprawdziłem, że znalazłem się w kadrze. Bardzo się cieszę.

- Chyba tym bardziej , że trochę czasu minęło od ostatniego meczu w reprezentacji...

- Tak , ostatni raz zagrałem przeciwko Czechom, gdy selekcjonerem był Jerzy Brzęczek. Później byłem jeszcze na zgrupowaniach w 2019 roku, ale nie dane było mi więcej zagrać.

- Pomyślał pan sobie coś takiego : „Jeśli nie teraz, to już nigdy nie załapię się na dłużej do kadry”?

- Faktycznie. Przez chwilę w niej byłem, później już nie, i znów wracałem. Wiadomo - młodszy nie będę, a wiek robi swoje. Dlatego trzeba wykorzystać szansę, bo może się nie powtórzyć. A, że pojawia się w momencie, gdy jest szansa wyjazdu na MŚ, to jeszcze bardziej motywuje. Dobrze, że nie będziemy grali przeciwko Rosji, bo nie wyobrażałem sobie tego meczu. Przecież nawet na boisku mogłyby się ujawnić niezdrowe emocje, w kontekście tego, co się dzieje w Ukrainie, a kilku moich kolegów związanych jest z nią uczuciowo.

Ponowne problemy z koronawirusem w Bayernie. Tym razem zaatakował włodarzy klubu

- Wprawdzie liczby nie są dla obrońcy najważniejsze, ale dwóch strzelonych goli i dwóch asyst w sezonie nie miał pan jeszcze na niemieckich boiskach. Jest pan w życiowej formie?

- Trudno mi oceniać samego siebie. Czuję się bardzo dobrze pod każdym względem, cały okres pobytu w Schalke jest dla mnie bardzo dobry. Jeśli gram regularnie, dodaje to pewności siebie na boisku. Lepiej odnajduję się przy stałych fragmentach gry, pewniej czuję się w grze do przodu. Tak jak pan wspomniał, liczby nie są najważniejsze dla obrońcy, ale mnie bardzo cieszą gole i asysty.

- Odejście sponsora to nie jedyna zmiana w klubie, bo pracę stracił trener dotychczasowy trener - Dimitrios Grammozis

- Musieliśmy się liczyć z taką decyzją, a porażka z Hansą (3:4 u siebie -red.) była decydująca. Prowadzi nas obecnie trener Michael Buskens, przed nami jeszcze 9 meczów w lidze i na nich się skupiamy.

Jednym z kandydatów na nowego trenera ma być Kosta Runjaic pracujący w ekstraklasie. Zaskakuje to pana?

- Tę informację znam z tutejszych mediów. To pokazuje jedynie, że trener Runjaic wykonuje świetną robotę w Pogoni, skoro jest rozpatrywany kontekście pracy z Schalke. Na razie drużynę powierzony trenerowi Buskensowi, żeby się skupił na tym, co jest tu i teraz, bo wciąż mamy szanse na awans do Bundesligi. A zarząd klubu chce mieć czas na decyzję odnośnie wyboru trenera na przyszły sezon. Trener Buskens będzie nas prowadził do końca tego sezonu, a później zostanie w sztabie jako jeden asystentów, bo umowę z klubem ma do 2024 roku.

Rasistowska afera w Bayernie. Pracownik sztabu drużyny wyleciał z klubu!

Kosta Runjaić

i

Autor: Cyfrasport Kosta Runjaić

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze