- To rzeczywiście nie był mój najlepszy okres. Po przerwie na mecze reprezentacji miałem małe problemy, byłem zmęczony. Ale już jest lepiej, znów czuję się bardzo dobrze i mam nadzieję, że we wtorek pokonamy Werder i awansujemy do finału Pucharu Niemiec - mówi Robert Lewandowski, którego Bayern jutro o godzinie 20.30 zmierzy się w Monachium z zespołem z Bremy.
Kiedy Polak usiadł w Lizbonie na ławie, niemieckie media spekulowały, że ma to związek z wypadkiem samochodowym, w którym uczestniczył nasz gwiazdor. Lewandowski po meczu przekonywał, że powody decyzji Guardioli były inne.
- Oczywiście nie byłem zadowolony z tego, że usiadłem na ławie i musiałem jako rezerwowy oglądać grę moich kolegów. Ale czasami taka przerwa i odpoczynek są bardzo potrzebne. Dzięki temu można potem dać z siebie więcej w kolejnym meczu - powiedział "Lewy" cytowany przez portal Sport1.de. - Kiedy grasz ciągle co trzy dni, nie jesteś w stanie dawać sto procent tego co potrafisz w każdym spotkaniu - dodał Robert.
W tym sezonie Bundesligi Lewandowski strzelił już 27 goli, najwięcej w jego karierze. Może pobić kolejne rekordy. Holender Klaas-Jan Huntelaar w sezonie 2011/12 strzelił 29 bramek. Żaden inny obcokrajowiec nie zdobył tyle bramek w sezonie Bundesligi. A Dieter Müller to ostatni piłkarz, który wywalczył koronę króla strzelców, trafiając do siatki ponad 30 razy. Zrobił to w... 1977 roku (34 gole).
- Mam nadzieję, że wciąż będę strzelał. Kiedy dobrze gram w Bundeslidze, w spotkaniach Ligi Mistrzów też lepiej się czuję. Ale nie chcę stwarzać sobie dodatkowej presji, staram się do wszystkiego podchodzić spokojnie - zakończył Lewandowski.
Wojciech Szczęsny ma URODZINY. Dostał od Mariny wyjątkowy prezent [ZDJĘCIE]