Cóż to był za mecz, cóż za emocje! Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem obawiano się, że obie drużyny podejdą do tego spotkania na dużym luzie, bo w końcu Bayern był już pewny mistrzostwa, a RB Lipsk awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Ale piłkarze na murawie pokazali, że prestiż jest dla nich równie ważny, co punkty i trofea.
Szczególnie udowadniali to gospodarze, którzy wyszli na prowadzenie już w 1. minucie po bramce Marcela Sabitzera. Na to trafienie Bawarczycy stosunkowo szybko odpowiedzieli, bo jakiś czas później do siatki po kontrowersyjnym rzucie karnym trafił Robert Lewandowski, dla którego była to 150. bramka w historii jego występów w Bundeslidze. Ale na przerwę to gospodarze schodzili prowadząc dzięki trafieniu Timo Wernera.
Kto myślał, że już pierwsza połowa dostarczyła mnóstwa emocji, ten drugą musiał oglądać z otwartymi ustami. Bo praktycznie od samego jej początku tempo było szalone. Znów doskonale zaczął Lipsk, bo w 47. minucie na 3:1 trafił Yussuf Poulsen. Bramkę kontaktową dla Bayernu zdobył co prawda Thiago Alcantara, ale po chwili gospodarze znów mieli dwa gole przewagi, bo po kapitalnej akcji i sprytnym strzale między nogami bramkarza drugi raz na listę strzelców wpisał się Werner. Drużyna wicelidera Budnesligi była najwyraźniej na tyle zadowolona z wyniku, że całkowicie oddała inicjatywę rywalom. Bayern miał piłkę, próbował stwarzać sytuacje, ale bił głową w mur. Aż do ostatnich minut meczu, które zapamiętamy na lata. Najpierw w polu karnym dobrze odnalazł się Lewandowski, który dobił odbity od poprzeczki strzał Arjena Robbena. Kilka chwil później genialnym uderzeniem z rzutu wolnego w samo okienko bramki Lipska popisał się David Alaba, aż wreszcie nadeszła 95. minuta. Thomas Mueller uruchomił prostopadłym podaniem Robbena, ten rozpoczął kapitalny rajd, podczas którego minął dwóch rywali i wpadł w pole karne, aż wreszcie ładną podcinką pokonał bramkarza gospodarzy. Od 2:4 do 5:4. To właśnie dlatego Bayern jest mistrzem Niemiec, a nie kto inny.
Niezłe spotkanie rozegrał też wspominany już Lewandowski. Poza dwoma bramkami był bardzo aktywny w ataku, ale dla niego najważniejsze jest, że w walce o tytuł króla strzelców Bundesligi ma już 30 bramek i jest pierwszy od 43 lat piłkarzem, który dobija do tej liczby w dwóch kolejny sezonach. Jego główny rywal w klasyfikacji - Pierre-Emerick Aubameyang - trafił tego dnia tylko raz i ma na koncie 29 goli.
RB LIPSK - BAYERN MONACHIUM 4:5
Bramki: Marcel Sabitzer 2, Timo Werner 29, 68, Yussuf Poulsen 47 - Robert Lewandowski 17, 84 Thiago Alcantara 60, David Alaba 91, Arjen Robben 95
Żółte kartki: Xabi Alonso, Arturo Vidal, Thiago Alcantara, Jerome Boateng
Lipsk: Gulacsi - Bernardo, Compper, Ilsanker, Upamecano - Sabitzer (69. Schmitz), Demme, Keita, Forsberg - Werner (80. Khedira), Poulsen (76. Selke)
Bayern: Starke - Lahm, Boateng, Alaba, Bernat - Thiago, Alonso (61. Vidal), Kimmich (68. Mueller) - Robben, Lewandowski, Ribery (44. Costa)