Ciekawie robi się w świecie polskiego futbolu! Emocje w nadchodzącym sezonie PKO Ekstraklasy mogą sięgnąć zenitu. Po kilku słabszych meczach, Legia Warszawa dopiero w minioną niedzielę awansowała na fotel lidera tabeli. Chrapkę na walkę o mistrzostwo kraju ma kilka zespołów. Nagle, niespodziewanie gruchnęły informacje o tym, że "Wojskowi" mogą mieć niedługo nowego właściciela. Poinformował o tym za pośrednictwem Twittera, Adam Godlewski.
Co dalej z Jerzym Brzęczkiem? Były kadrowicz zna decyzję Zbigniewa Bońka
Problemem mogą okazać się rozbieżności finansowe. Adam Godlewski informuje, że według pogłosek, Dariusz Mioduski może chcieć za Legię 80 milionów euro, czyli niemal 320 milionów złotych. Oferta ma być jednak o ponad 30 milionów euro niższa. - Na mieście gadają, że Pini Zahavi jest gotowy kupić Legię. Ale gadają też, że rozbieżności między ofertą a oczekiwaniami właściciela sięgają > 30 mln €. Bo Legia dla obecnego 100% udziałowca ma być podobno warta 80 mln € (więcej o 20 mln € niż 2 lata temu). Ciekawie gadają... - napisał na Twitterze Godlewski.
To z pewnością byłby bardzo ciekawy ruch na polskim rynku, który mógłby zadziałać na korzyść warszawskiej Legii. Pytanie jednak, czy obie strony będą gotowe dojść do porozumienia w sprawie transakcji. Rozbieżności są duże, a Dariusz Mioduski z pewnością nie będzie chciał się łatwo poddać w negocjacjach.
Legia Warszawa po niedzielnej wygranej 1:0 nad Cracovią awansowała na pierwsze miejsce w PKO Ekstraklasie. Podopieczni Czesława Michniewicza wykorzystali do tego remis Rakowa Częstochowa w hicie kolejki z Lechem Poznań. Mecz po szalonym rollercoasterze emocji zakończył się wynikiem 3:3.