Rozmowa "SE"

Aleksandar Vuković: Wiedziałem, że Piast ze mną odbije się od dna

Aleksandar Vuković z pewnymi obawami obejmował Piasta Gliwice w końcówce zeszłego roku. W tym roku gliwiczanie są trzecią najlepiej punktującą drużyną w lidze – m.in. za sprawą Serba. "Vuko" był gościem programu PKO BP Ekstraklasa Raport na kanale Super Express Sport na YT, a w nim opowiedział o reaktywacji Piasta, o tym, czy ludzie zapomnieli o jego dobrej pracy w Legii i czy Fernando Santos ma rację w temacie polskich ligowców.

"Super Express": Jak trudną decyzją było przejęcie Piasta Gliwice w końcówce poprzedniego roku? Piast był w bardzo kiepskiej sytuacji...

– Problem jest taki, że nikt w takim momencie nie daje zbyt dużo czasu do namysłu. Klub szybko chce coś zmienić, a trener też musi działać szybko. Tak zrobiłem, nie mając pewności, że robię słusznie. Znając realia polskiej ligi, zdawałem sobie sprawę, że Piast – choć w trudnej sytuacji – dalej jest drużyną, która może odbić się od dna i tak się stało.

– Jak wyglądać będzie Pana przyszłość w Gliwicach?

– Najpierw skupiłem się na tym, by ten sezon rozegrać jak najlepiej i wyjść z trudnej sytuacji. Chcieliśmy uratować ekstraklasę i to się udało. Wiem, że w następnym sezonie będę pracował tu dalej. O szczegółach będę rozmawiał, na to przyjdzie czas. Mamy jeszcze cztery mecze do końca i to dobre wrażenie możemy jeszcze zepsuć. Nie chcę tego robić, wybieganiem w przyszłość.

Robert Lewandowski pokazał zdjęcie najlepszego przyjaciela. Padły słowa, których nie da się zapomnieć

– Cezary Kucharski w "Przeglądzie Sportowym" powiedział, że trener Vuković może być przyszłym selekcjonerem reprezentacji Polski...

– Z dużym dystansem podchodzę do tych słów. Czarek to mój dobry kolega i pewnie jego ocena jest trochę subiektywna. Zdaję sobie sprawę, że mam dobry moment, ale zachowuję dystans. Zaraz okaże się, że przegram kilka spotkań i odezwie się Wojciech Kowalczyk i kilku innych ekspertów, którzy powiedzą, jakim jestem trenerem... Na tym to polega. Wtedy i w tym momencie będę miał dystans i robił swoje. Nie byłem pewny, czy robię dobrze, trafiając do Gliwic. Teraz bardzo się cieszę. Pracuję z dobrą grupą ludzi i widzę perspektywy, by z nią jeszcze przez fajny czas pracować.

– Ostatni raz Piast przegrał mecz w lidze 19 lutego – z Legią Warszawa. W zeszłym sezonie uratował Pan sezon dla Legii. Pojawiła się jednak myśl na koniec rozgrywek, że fajnie byłoby zostać na Łazienkowskiej?

– Nie zawsze jest tak, że pracujesz i jesteś związany z jednym klubem. Czułem, że taki czas musi nastąpić. Mój powrót do Legii zimą był umotywowany czymś innym niż pozostaniem w niej na dłużej. Podkreślałem to, ale ludzie chyba nie chcą za bardzo o tym pamiętać (śmiech). Moim planem było pomóc i zarekomendować się innym klubom. Są pewne rzeczy, które mogą mi przeszkadzać. Nie chodzi mi o pozostanie w Legii, ale jak słyszę, że Legia jest w tym sezonie odbudowywana po słabym sezonie, to jest to szybkie zapomnienie tego co było. Legia została odbudowana w okresie styczeń-maj tego roku, a w tym sezonie odbudowana Legia jest dobrze prowadzona przez trenera Kostę Runjaica. Czasem słyszę, że byłem częścią fatalnego sezonu i dołożyłem do tego cegiełkę, a uważam, że to półrocze było udane. Drużyna została postawiona na nogi i z tego jestem dumny. Wykonaliśmy świetną robotę.

Robert Lewandowski stał się najlepszy! Te liczby robią wrażenie, świetny sezon reprezentanta Polski

– Fernando Santos dziwi się, że nie ma w naszej lidze lepszych polskich ligowców od tych z zagranicy. Co Pan o tym sądzi?

– Szanuję opinie trenera Santosa, to na pewno świeższe spojrzenie niż nasze. Nie ulega wątpliwości, że jak się ogląda polską ligę, że nie ma zbyt wielu kandydatów do wyjściowej jedenastki kadry, bo ci najlepsi grają już za granicą. Robert Lewandowski, czy Kamil Glik... większość gwiazd kadry tu zaczynała. Ten potencjał jest, kwestia wyłapania tych ludzi. Kilku piłkarzy w Piaście prezentuje duży poziom i są stosunkowo młodzi: Ariel Mosór czy Arek Pyrka to nasi młodzieżowi reprezentanci. To świadczy, że przyszłość przed nimi. Mamy Mike'a Ameyawa. Patryk Dziczek wciąż jest młody i wiele przed nim. Pozostałym też nie zabieram szansy. Nie mówię, że to już są piłkarze na reprezentację, ale większość ich gwiazd wcześniej zaistniała w ekstraklasie.

– Serce pewnie podpowiada Panu, że finał Pucharu Polski wygra Legia. Kto wygra wtorkowy finał?

– U mnie od jakiegoś czasu 2 maja stoi pod znakiem urodzin córki, a nie finału Pucharu Polski. Mecz Legii z Rakowem to mecz drużyn, których jestem ciekaw. Obie ekipy pokazały najwięcej w lidze, ostatnio dużo lepsza była Legia. Byłem na tym meczu. Legioniści wygrali zasłużenie i pewnie. Raków w tej chwili, mając praktycznie zapewnione mistrzostwo, włoży wszystkie sił w ten mecz. Myślę, że jedno zagranie, jeden gol rozstrzygnie ten mecz. Zdziwię się, jeśli będzie inaczej. To będzie zacięty mecz, mecz na styku.

Groźby od Maradony, a potem whisky z Eusébio. Michał Listkiewicz skończył wielką karierę

CAŁA ROZMOWA Z ALEKSANDAREM VUKOVICIEM W WIDEO PONIŻEJ. OGLĄDAJ MAGAZYN PKO BP EKSTRAKLASA RAPORT NA SPORT.SE.PL I KANALE SUPER EXPRESS SPORT NA YT

Sonda
Czy Piast zdoła zająć miejsce premiowane grą w pucharach?
PKO Ekstraklasa Raport 1.05
Najnowsze