U progu 2018 roku lubinianie za świeżo upieczonego reprezentanta Polski skasowali całkiem niezłą sumkę (blisko 3 mln euro), sprzedając go do londyńskiego Crystal Palace. W stolicy Anglii Jach nie miał jednak łatwego życia – w ciągu czterech lat udało mu się zagrać tylko w jednym oficjalnym meczu swego zespołu, i to w Pucharze Ligi Angielskiej. „The Eagles” delegowali go za to często i chętnie w różne strony świata. W ten sposób stoper zaliczył występy w Turcji (Rizespor), Mołdawii (Sheriff Tiraspol – mistrzostwo i puchar kraju), Holandii (Fortuna Sittard), „wpadając” też do ojczyzny (Puchar Polski z Rakowem).
Miniony sezon Jach spędził ponownie w ekipie Crystal Palace, choć jedynie w jej rezerwach, zaliczając w nich wszakże tylko trzy występy w grach o punkty. Teraz jego kontrakt z angielskim klubem wygasł. Nową „przystań” znalazł w dobrze sobie znanym Zagłębiu, choć zainteresowany jego usługami był także beniaminek ekstraklasy, łódzki Widzew.
- Dołączył do nas dobry znajomy. Po nieudanych zagranicznych wojażach wraca do nas nasz zawodnik, który występował w dobrym okresie Zagłębia. Jestem przekonany, że wróci na właściwe tory i wróci do dyspozycji, którą pamiętamy - powiedział dyrektor pionu sportowego Zagłębia Piotr Burlikowski, cytowany przez klubowe media.
„Miedziowi” mocno zbroją się w letnim okienku, angażując piłkarzy dobrze sobie znanych. Z chorwackiego NK Osijek wrócił do Lubina doświadczony pomocnik, reprezentant Słowenii Damjan Bohar. Wielką niespodzianką jest natomiast angaż wychowanka, Arkadiusza Woźniaka, który ostatnie sezony spędził w GKS Katowice. Cztery lata temu na Dolnym Śląsku żegnano go bez żalu...