Artur Boruc to wielka postać polskiej piłki. Jeszcze do niedawna był podstawowym bramkarzem biało-czerwonych, a jego niesamowite interwencje z mistrzostw Europy w 2008 roku, czy na mundialu w 2006 zapamiętamy na bardzo długo. Czas pędzi jednak nieubłaganie i 37-letni kadrowicz zdecydował, że kończy reprezentacyjną karierę.
Polak ma jednak nadal ważny kontrakt z angielskim AFC Bournemouth. Umowa obowiązuje do 30 czerwca 2018 roku. Boruc nie gra w tym sezonie regularnie. Jego miejsce w bramce zajął Asmir Begović. Niewykluczone, że aby kontynuować swoją karierę, będzie musiał opuścić drużynę z Premier League i poszukać sobie nowego klubu.
Czy będzie to Legia Warszawa? Sam Boruc nigdy nie wykluczył tej opcji. - Decyzja nie należy do mnie. Gdyby ktoś się ze mną skontaktował, pewnie bym temat po raz kolejny przemyślał. Ale na dzień dzisiejszy jestem zawodnikiem Bournemouth i tyle - mówił na konferencji prasowej bramkarz. Głos w sprawie zabrał również prezes mistrza Polski, Dariusz Mioduski. - Chciałbym, żeby Artur Boruc wrócił do Legii. Ale w jakiej roli? Tego nie wiem. Miejsca w składzie mu nie zagwarantuję - mówił Mioduski cytowany przez sportowefakty.wp.pl
Powrót Boruca do Legii nie oznaczałby, że miałby zagwarantowane miejsce w podstawowym składzie. - Artur musiałby zaakceptować to, że nie musiałby być numerem 1. W tej chwili świetnie gra Arek Malarz, jest Radek Cierzniak, mamy młodych - argumentował prezes Legii. Problemem mogą być jednak finanse. Nie jesteśmy w stanie konkurować z Premier League. A potem? Artur jest tu ceniony, więc temat jest otwarty - zakończył.
Zobacz: Powrót i pożegnanie króla. Artur Boruc i jego reprezentacyjna legenda
Przeczytaj: Artur Boruc podjął ważną decyzję przed meczem Polska - Urugwaj