Nie czuje presji, czuje głód
Przed miesiącem Jędrzejczyk właśnie podczas spotkania z Rakowem (3:1) w ekstraklasie obchodził jubileusz. Był to bowiem jego ligowy mecz numer 250. w barwach stołecznego klubu. Czy znów będzie miał powody do zadowolenia? - Czujemy się bardzo pewnie przed meczem z Rakowem - powiedział Jędrzejczyk w rozmowie z oficjalną stroną Legii. - Nie mam nic przeciwko, żeby wtorkowy mecz ułożył się podobnie jak ten rozgrywany miesiąc temu przy Łazienkowskiej. Pokazaliśmy wtedy, że wiemy jak zdominować Raków. Mogę zapewnić, że będziemy gotowi. Nie czujemy presji. Czujemy głód - zaznaczył reprezentant Polski.
Lubi klimat Stadionu Narodowego
Obrońca warszawskiego zespołu doskonale zna smak Pucharu Polski. Wygrywał go pięć razy. Pierwszy raz w 2011 roku, a po raz ostatni w 2018 roku. Pod względem zdobytych trofeów w tych rozgrywkach w Legii wyprzedzają go: Inaki Astiz, Michał Kucharczyk, Miroslav Radović, Jakub Rzeźniczak. Jędrzejczyk wiele sobie obiecuje po występie w finale. Czy dołączy do klubowego kwartetu rekordzistów? - Narodowy ma klimat, ale ten klimat tworzą nasi kibice - wyznał w rozmowie z klubowymi mediami. - Wchodzisz na rozgrzewkę, słyszysz brawa, okrzyki i czujesz dumę. Ciężko jest to opisać słowami. Dla takich chwil warto grać. Każdy finał jest dla mnie tak samo ważny - podkreślił doświadczony obrońca ekipy z Łazienkowskiej.
Najważniejszy mecz dla trenera Legii
Trener Kosta Runjaić także zdaje sobie sprawę z rangi finału. Docenia klasę Rakowa, który jest o krok od przypieczętowania tytułu. - To będzie dla mnie najważniejszy mecz w karierze - stwierdził trener wicelidera ekstraklasy po wygranej z Wisłą Płock 2:0. - Raków jest mocny i bardzo dobry taktycznie. Ma najlepszą defensywę w lidze. Prawdopodobnie ostatnio zagraliśmy z nimi najlepszy mecz w sezonie. Jeśli oba zespoły zaprezentują wysoki poziom, to bardzo ważny będzie pierwszy gol. Jednak spodziewam się, że żadna z drużyn nie podejmie od początku ogromnego ryzyka w finale. Najwyższa pora, aby Legia ponownie podniosła Puchar Polski - przyznał trener Runjaić.