Nie zawsze będą wygrywać wieloma bramkami
To właśnie Kapustka w pierwszej połowie dał sygnał do ataku, bo strzałem z lewej nogi zaskoczył bramkarza Widzewa. To był jego piąty gol w lidze, a ósmy we wszystkich rozgrywkach. Legia zwycięstwo zapewniła sobie dopiero w końcówce. Zdecydował o tym Paweł Wszołek, który zdobył bramkę głową. - To był trudny mecz - powiedział Kapustka po zawodach na kanale Prawda Futbolu Extra. - Nie zawsze będziemy wygrywać wieloma bramkami. Ważne, żebyśmy na koniec wychodzili z nich zwycięsko – przekonywał.
Marek Papszun o zimnej krwi i nerwach ze Stali. Trener Rakowa na to zwrócił uwagę w grze Medalików
Jako zespół są w gazie
Dla Legii to było trzecie zwycięstwo z rzędu i piąty mecz bez porażki. - Jako zespół jesteśmy w gazie - ocenił Kapustka. - Nie przegraliśmy po przerwie na kadrę. Wygraliśmy wszystkie mecze do tej pory. Myślę, że też gramy lepiej. Stwarzamy więcej sytuacji niż to było wcześniej - stwierdził.
Wszystko się może wydarzyć w Poznaniu
Warszawski zespół zajmuje w lidze piąte miejsce i do prowadzącego Lecha traci sześć punktów. A już w następnej kolejce zmierzy się z liderem w w Poznaniu. - Sezon jest długi, a my piłkarze nie powinniśmy się wdawać w dyskusje, kto na tym etapie ma największe szanse na zdobycie mistrzostwa - podkreślił kapitan Legii. - Ludzie z boku lubią to oceniać i stawiać różne tezy. Lecha też już koronowano parę kolejek temu. Nie jesteśmy jeszcze nawet na półmetku rozgrywek. Przed nami mecz z Lechem, który też będzie ważny dla układu tabeli dla obu drużyn. Wszystko się może wydarzyć - wyznał.
Feio potrafi reagować
W Poznaniu na ławce Legii nie zasiądzie trener Goncalo Feio, który z Widzewem po raz czwarty został ukarany czerwoną kartką. - Szkoda, bo trener Feio jest człowiekiem, który podczas meczu potrafi dać nam fajne wskazówki - tłumaczył Kapustka. - Potrafi reagować na żywo na to, co się dzieje na boisku. Wierzę, że będzie z nami duchem. Wierzę, że będziemy dobrze przygotowani do tego spotkania - dodał.
Ma pretensje o żółtą kartkę
Lider Legii w starciu z Widzewem także został upomniany przez arbitra. - Mam pretensje o swoją żółtą kartkę - wyjawił. - Nie do siebie, ale do sędziego. Uważam, że nie zrobiłem nic złego. Sędzia zagwizdał dopiero, gdy wybiłem piłkę na aut. Za to nigdy nie ma żółtej kartki - komentował.
Afimico Pululu zdecydował się na ten krok. Gwiazdor Jagiellonii nie miał wątpliwości, co za wybór!
Chciałby więcej takich momentów
Kapustka liczy na to, że dobrymi występami zapracuje na powołanie do kadry na mecze w Lidze Narodów. Pojawił się na poprzednim zgrupowaniu reprezentacji Polski po ośmiu latach przerwy i dostał szansę w meczu z Chorwacją. - Jestem głodny i chciałbym więcej tych momentów na Stadionie Narodowym - zadeklarował. - Będę pracował na to, żeby były te powołania. Dobra gra Legii może mi pomóc w tym wszystkim. Chłopaki z drużyny pomagają, abym wchodził na coraz wyższy poziom. Cieszę się, że wszyscy razem na pewno idziemy do góry - przyznał Kapustka.
Szeroki uśmiech ligowego trenera. Po wygranej w Zabrzu „odpalił” nawet żart do dziennikarzy