Jan Urban, Adrian Siemieniec

i

Autor: cyfrasport Trener Jagiellonii, Adrian Siemieniec (z prawej), w uścisku dłoni z Janem Urbanem

Wielkie dni Jagiellonii

Szeroki uśmiech ligowego trenera. Po wygranej w Zabrzu „odpalił” nawet żart do dziennikarzy

2024-11-04 12:36

Od 14 września – a więc już przez ponad siedem tygodni – mistrz Polski pozostaje niepokonany. Po poznańskiej klęsce ligowej z Lechem (0:5) podopieczni Adriana Siemieńca nie znaleźli pogromcy a ani na arenie międzynarodowej (dwie wygrane w Lidze Konferencji), ani krajowej. Grają dalej w Pucharze Polski, a w ekstraklasie od tamtej frustrującej porażki tylko jedno spotkanie zremisowali, a sześć wygrali. Szkoleniowiec Jagiellonii więc promienieje.

Jako zwycięzcy jego podopieczni schodzili z murawy również w późne niedzielne popołudnie. Na Arenie Zabrze przetrzymali dominację Górnika, by – przy wykorzystaniu piłkarskiego geniuszu Jesusa Imaza – zadać gospodarzom w ciągu czterech minut dwa ciosy na wagę wygranej 2:0. - Powiedziałem zawodnikom w szatni, że jestem pełen podziwu dla nich. To niesamowite, co wyprawiają na boisku! - emocjonował się po spotkaniu Adrian Siemieniec.

Szeroki uśmiech Adriana Siemieńca

Były to – jak widać – emocje bardzo pozytywne, czego dowodziły i dalsze słowa opiekuna mistrzów Polski. - Cała ta sytuacja, związana z pucharami i z ligą, jest dla nas wszystkich nowo sytuacją – przypominał trener „Jagi”. - To, w jaki sposób sobie z nią radzimy, budzi mój najgłębszy szacunek dla chłopaków. Powiedziałem im to zresztą wprost: rozpiera mnie duma z was – kontynuował Siemieniec.

Adrian Siemieniec „odpalił” żart do dziennikarzy

Jego entuzjazmowi trudno się dziwić. W ciągu owych siedmiu tygodni (a była w tym czasie kilkunastodniowa przerwa w grach klubowych, spowodowana meczami reprezentacji) jego podopieczni rozegrali przecież dziesięć spotkań. Pomijając ów „kadrowy break”, Jagiellonia przez pięć tygodni grała więc systemem czwartek-niedziela. W związku z tym jej trener pozwolił sobie nawet na żart obrazujący pracowite dni zespołu.

- Przy dotychczasowej intensywności mógłbym powiedzieć, że teraz przed nami… bardzo dużo odpoczynku. Następne spotkanie zagramy przecież dopiero w czwartek o 21.00! Na dodatek nie musimy nigdzie wyjeżdżać, zagramy u siebie. A więc to jest mnóstwo czasu! - dodał Adrian Siemieniec, po czym… oczywiście wybuchnął śmiechem.

Jagiellonię – doprecyzujmy – czeka w czwartkowy wieczór mecz 3. kolejki Ligi Konferencji. Do Białegostoku przyjadą tego dnia Norwegowie z Molde FK. Zaś jeszcze przed kolejną reprezentacyjną przerwą (11-21.11.) białostoczanie zagrają prestiżowy i hitowo zapowiadający się mecz z Rakowem (niedziela, godz. 14.45). Też u siebie, więc oszczędzone im zostaną uciążliwości podróży.

Sonda
Czy Jagiellonia obroni w tym sezonie tytuł mistrzowski?
Listen to "SuperSport" on Spreaker.
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze