To był mecz momentów
Widzew postawił się Legii, która miała przewagę i oddała więcej strzałów. W pierwszej połowie łodzianie wyrównali, gdy gola strzelił Sebastian Kerk. Jednak o triumfie gospodarzy przesądził w końcówce Paweł Wszołek, który uderzeniem piłki głową pokonał bramkarza łódzkiego klubu. - Nie jesteśmy zadowoleni, bo chcieliśmy wygrać - powiedział trener Daniel Myśliwiec podczas konferencji prasowej. - Robiliśmy wystarczająco dużo, żeby stworzyć naprawdę niezłe sytuacje i wykorzystać nasze momenty. Gdybym miał tak ogólnie określić, to był to mecz momentów. Mogę pochwalić piłkarzy szczególnie za odwagę z piłką. Mogę oczywiście żałować, że tych naszych momentów w ataku nie skonsumowaliśmy, a w defensywie częściej nie podchodziliśmy wyżej - wyznał.
Legia lepsza od Widzewa w klasyku ligi. Zdecydowała złota główka Pawła Wszołka [WIDEO]
Takie mecze trzeba konsumować
Szkoleniowiec przyznał, jak jego podopieczni próbowali zatrzymać rozpędzoną ostatnio Legię. Długo im się to udawało. - Chcieliśmy zniwelować przewagę rywala w bocznych sektorach, co jest kluczowe dla gry ofensywnej tej drużyny i przynosi jej duże efekty - analizował trener Daniel Myśliwiec podczas konferencji prasowej. - Zareagowaliśmy na to dobrze, bo nie dopuszczaliśmy do zagrożenia pod naszą bramką. Można tylko żałować sposobu i momentu stracenia bramki, ale to już takie gdybanie. Nie chcę wchodzić w szczególy. Jesteśmy bardzo niezadowoleni. Robiliśmy wiele, żeby wygrać, ale nieskutecznie. Musimy pracować dalej, żeby takie mecze i takie momenty przedłużać albo je po prostu konsumować. Gratuluję gospodarzom - dodał szkoleniowiec łodzian.