Norweg miał nerwy ze stali
Można powiedzieć, że miał właśnie nerwy ze stali. To właśnie on strzelił gola z rzutu karnego, w czwartej minucie doliczonego czasu. Wiking z Rakowa trafił, ale jego uderzenie wyczuł bramkarz Stali. Dla Rakowa to siódmy z rzędu mecz bez porażki, w tym szóste zwycięstwo. W ten sposób zmniejszył dystans do prowadzącego Lecha, który przegrał 0:2 z Puszczą Niepołomice. W tym momencie Medaliki tracą do lidera tylko punkt.
Adrian Siemieniec znowu chce to zrobić. Trener Jagiellonii o serii i planie na mecz z Górnikiem
Nie ma łatwych i prostych meczów
Trener Marek Papszun nie ukrywał zadowolenia po końcowym gwizdku. - Zależało nam na tym, żeby wygrać i po raz kolejny przed własną publicznością kontynuować dobrą serię - tłumaczył szkoleniowiec Rakowa podczas konferencji prasowej. - Chcieliśmy zapunktować po meczu we Wrocławiu. Zrobiliśmy to siłą woli i determinacji. Jak się okazuje nie ma łatwych i prostych meczów - zaznaczył.
Afimico Pululu zdecydował się na ten krok. Gwiazdor Jagiellonii nie miał wątpliwości, co za wybór!
Byli zdeterminowani do końca
Szkoleniowiec Rakowa przyznał, czego spodziewa się ze strony podopiecznych. - Oczekuję od zespołu więcej, jeśli chodzi o działania indywidualne - analizował trener Paszun podczas konferencji prasowej. - Mieliśmy dużo prostych strat. W drugiej połowie to wyglądało lepiej. Złapaliśmy płynność. Długimi fragmentami zamykaliśmy przeciwnika na jego połowie. Wykreowaliśmy więcej sytuacji w tej częsci. Byliśmy zdeterminowani do końca. Jestem bardzo zadowolony z wyniku i ze zwycięstwa u siebie - stwierdził trener wicelidera z Częstochowy.