Częstochowianie wyrzucili z nowych rozgrywek UEFA faworytów, bo nikt nie ma wątpliwości, że to Rubin Kazań był typowany do awansu. - Wiedzieliśmy, że to rywal z innej planety pod względem historii, otoczki, natomiast po pierwszym meczu czuliśmy, że są w naszym zasięgu - mówi nam Wojciech Cygan, prezes Rakowa. - Naszą siłą jest monolit, gra w defensywie. Umiemy się poruszać po boisku. To zasługa sztabu i tych chłopaków - dodaje.
Czas na jeszcze silniejszego rywala. 19 sierpnia wicemistrzowie Polski zmierzą się z Gent. Pierwszy mecz w Bielsku-Białej, rewanż 26 sierpnia w Belgii. - Niewątpliwie jest to najważniejszy dwumecz w historii klubu. Historia Rakowa w europejskich pucharach to historia tego sezonu, ale zdajemy sobie sprawę, że to jest ważna sprawa dla całej polskiej piłki. Chcemy zbierać punkty do rankingu UEFA i pomóc odbudowywać ranking całej polskiej piłce - tłumaczy Cygan.
Niemcy pominęli Lewandowskiego w ważnym zestawieniu! Kuriozum. Ale wstyd
Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Częstochowianie wierzą w swoje szanse z belgijskimi „Bawołami”. - Już w Rosji zaczęliśmy pewne rzeczy organizować. Zdajemy sobie sprawę, gdzie jest piłka belgijska, a gdzie nasza. Nie jesteśmy na straconej pozycji, bo my chcemy powalczyć. Od początku mówiliśmy, że nasza przygoda to ma być coś więcej niż wyjazd na Litwę. Chcemy to udowodnić przede wszystkim sobie - wyznał prezes Rakowa.
Raków zarobił trzy i pół miliona złotych. Kolejny próg: 13,5 miliona
Klub związał się trzyletnią umową z Fábio Sturgeonem. Portugalski skrzydłowy to ostatnie wzmocnienie Rakowa. Częstochowianie wstrzymują się z kolejnymi ruchami na rynku transferowym – przynajmniej do weekendu. Czy ktoś zasili Raków przed meczem z KAA Gent, dowiemy się za kilka dni. Trener Marek Papszun na razie czeka na powrót do gry Igora Sapały i Tomka Petraska.