Zaczynając od końca: według naszej wiedzy powrót Orlando do Legii jest niemożliwy. I to jest nasza informacja sprzed kilku minut.
A teraz po kolei: dziś Standard Liege ogłosił, że za porozumieniem stron rozwiązał kontrakt z dwoma piłkarzami. Jednym z nich jest wspomniany Orlando Sa, były napastnik Legii Warszawa (33 mecze - 14 goli w barwach warszawskiej drużyny), który wciąż ma w stolicy wielu kibiców. OSA miał bardzo udany początek w Liege, był jednym z czołowych piłkarzy ligi belgijskiej, strzelał dużo bramek, a to zaowocowało transferem do Chin. Za Wielkim Murem wytrzymał jednak zaledwie kilka miesięcy i wrócił do Standardu.
Po powrocie z Chin Portugalczyk nie potrafił jednak odnaleźć formy, zdziwieni kibice Standardu żartowali nawet, że Azjaci podmienili piłkarza i przysłali sobowtóra. OSA nie mógł się odnaleźć, nie pomagały też kontuzje, których się nabawiał, a które powodowały spięcia z pracodawcą.
Pierwszy wywiad z Salvadorem Agrą po jego odejściu z Legii [rozmowa SE]
Sa nie był jedynym, który miał w Standardzie nieporozumienia, ale na pewno jednym z tych, których sprawę klub chciał w końcu rozstrzygnąć. Głównie z tego powodu, że Portugalczyk po powrocie z Chin zapewnił sobie wielką pensję w Belgii. Z naszych informacji wynika, że to nawet 1,6 miliona euro rocznie (jego umowa obowiązywała jeszcze przez rok). A że trener Michel Preudhomme nie wiązał z tym graczem przyszłości, to trwały rozmowy na temat zakończenia współpracy. Dziś Belgowie ogłosili, że negocjacje zakończyły się powodzeniem.
Belgijska prasa podsumowała dziś pobyt Sa w Standardzie, pisząc o dwóch jego twarzach w tym klubie: z jednej strony świetny pierwszy pobyt, 30 strzelonych goli, w tym 28 m-17 g w pierwszym sezonie. I drugi pobyt: ledwie 2 gole w ciągu 2 ostatnich sezonów. Dlatego, jak podkreślają belgijscy dziennikarze, klub chętnie pożegnał piłkarza, na którym mimo wszystko sporo wcześniej skorzystał: choćby sprzedając go do Chin Belgowie otrzymali 4,8 miliona euro.
A czy dzisiejsze rozwiązanie kontraktu ze Standardem oznacza, że Orlando mógłby wrócić do Legii? Piłkarz wciąż ma tu wielu zwolenników, był zresztą niedawno w Warszawie, bo pracuje tu osoba z jego rodziny. To była jednak wizyta prywatna, choć nieoficjalnie słyszeliśmy, że OSA powrotu do Legii by nie wykluczał.
Wydaje się jednak, że taki come back byłby trudny do zrealizowania z dwóch powodów: zarobki piłkarza to jedno (choć był gotowy zejść sporo z ceny), ale i to, że Legia pozyskała niedawno Tomasa Pekharta, więc atak ma raczej w komplecie. Dla pewności zapytaliśmy jednak dziś na Łazienkowskiej, bo od popołudnia otrzymaliśmy sporo pytań od kibiców Legii w tej sprawie. W sensie czy możliwy jest powrót Orlando.
- Nie, nie planujemy rozmów z Orlando. Nie jesteśmy zainteresowani - krótko i konkretnie usłyszeliśmy od jednego z działaczy Legii.