Reprezentant Czarnogóry trafił do Legii wiosną 2018 roku. Był jednym z najlepszych piłkarzy zespołu, z którym trzy razy sięgał po tytuł. Na finiszu sezonu 2019/20 doznał kontuzji kolana i kolejne stracił kolejne rozgrywki. Zagrał dopiero na koniec rundy rewanżowej w 2021 roku. To był jego jedyny i ostatni występ w Legii, bo jego umowa nie została przedłużona. Teraz w rozmowie z Przeglądem Sportowym powiedział jak wspomina występy w klubie z Łazienkowskiej. - Lubiłem kibiców, ale miałem problem z ludźmi w klubie - przyznał Marko Vesović na łamach dziennika sportowego. - Nie czułem, że mnie szanują. To co robili podczas mojej rehabilitacji, pokazywało, że mnie nie szanowali. Nie spodobało mi się to. Moja rodzina, a nawet kibice wiedzieli, co się dzieje. Teraz jestem smutny, gdy patrzę, gdzie jest Legia - powiedział Czarnogórzec.
Vesović został zapytany, czy żałuje wpisu żony, która w tamtym momencie wpisem w mediach społecznościowych zaatakowała władze Legii. Po tym wpisie kierownictwo klubu nie zaproponowało mu nowej umowy. - To g... prawda, że nie zaoferowali mi kontraktu z powodu żony - odpowiedział stanowczo piłkarz Karabachu Agdam. - Gdyby ktoś chciał, to by zadzwonił wcześniej w tej sprawie, tyle, że nigdy wcześniej nie kontaktowali się ze mną w kwestii umowy. Zadzwonili tylko raz, gdy powiedzieli, że do rozmów wrócimy za dziesięć dni, a potem po wpisie żony poinformowali mnie, że nie podpisujemy nowej umowy. Tyle, że to była wymówka, chcieli, aby kibice im uwierzyli - zaznaczył Marko Vesović w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Kadrowicz o rywalizacji w Lidze Konferencji. Tak Jacek Góralski ocenia szanse Rakowa z Astaną