Jan Mucha jest postacią, której nie trzeba w Polsce przedstawiać. Słowacki bramkarz wsławił się grą w Ekstraklasie w barwach warszawskiej Legii, dzięki której dostał możliwość wyjazdu do angielskiej Premier League, a także zagrał dla swojej kadry narodowej na mistrzostwach świata w 2010 roku. Okazuje się, że były piłkarz może się zmierzyć z poważnymi problemami. Jego była żona - Simone - oskarżyła go o karygodne rzeczy. Nie da się ukryć, że golkiper może mieć wielkie problemy w swojej ojczyźnie.
Ekspertowi TVP grożono PORWANIEM DZIECI! Wyznanie polskiego piłkarza mrozi krew w żyłach
Jan Mucha będzie miał wielkie problemy? Była żona ma poważne zarzuty
Pani Simona Mucha udzieliła wywiadu słowackiemu tygodnikowi „Plus 7 dni”, w którym oskarża byłego męża o zaniedbywanie dzieci, unikanie spłacania zobowiązań alimentacyjnych, a także o udział w skandalu obyczajowym, którego bohaterem miał być piłkarz. Według poszkodowanej, były reprezentant Słowacji miał domagać się od żony, by ta zaakceptowała jego romans i zgodziła się na życie w związku poliamorycznym. Gdy ta odmówiła, były gracz Legii rozwiódł się, ale całkowicie zapomniał o konieczności wysyłania alimentów dla swojej rodziny.
- Myślałam, że po rozwodzie osiągniemy porozumienie, bo jesteśmy połączeni czwórką dzieci, które nawet nie są w dobrym stanie zdrowotnym. Dziewczynki cierpią na dysleksję i muszę z nimi nad tym pracować, opłacać korepetytorów. Syn wygrał walkę z rakiem, ale wciąż potrzebuje specjalnej opieki. Nie pamięta o dzieciach na urodziny czy święta. Mamy taką sytuację, że nie mogę wysyłać dzieci na żadne wycieczki szkolne, bo nie mamy tylu pieniędzy. Ciągle chodzą w tych samych butach, a ja musiałam sprzedać wszystko, co ma jakąś wartość. Torebki, buty, rowery… Nie chcę go krzywdzić, niech żyje własnym życiem, ale już nie mam pojęcia, jak doprowadzić do tego, żeby dał swoim dzieciom to, co im się należy. On musi wypełnić swoje ojcowskie obowiązki – mówi Simona Mucha na łamach „Plus7dni”.
Tego jeszcze nie grali! Arabowie PODKUPILI trenera klubowi Ekstraklasy
Mucha nie odniósł się do sytuacji
Jak na razie, były bramkarz Legii, Evertonu i Termaliki nie zdecydował się na komentarz po słowach swojej żony. Piłkarz za to jeszcze w 2020 roku utrzymywał, że jego rodzina ma się bardzo dobrze po rozwodzie z byłą partnerką, a dzieci mogą liczyć na najwyższą jakość kształcenia.
- Dzieci mieszkają w Anglii od prawie dziesięciu lat. Mają dobre szkoły i postanowiliśmy, że będą studiować tam, gdzie mają dostęp do jednej z najlepszych edukacji na świecie - mówił piłkarz.