"Super Express": - Drągowski będzie najdrożej sprzedanym piłkarzem z polskiej ligi?
Cezary Kulesza: - Z Jagiellonii na pewno. Ma wielki talent, dlatego chcą go w Chelsea, Juventusie, Atletico Madryt, Arsenalu, Liverpoolu, Realu Madryt i wielu, wielu innych klubach. Ale Bartek i jego tata to mądrzy ludzie. Nie podpalają się telefonami od wielkich drużyn. Na pierwszym miejscu stawiają ukończenie szkoły. Może być tak, że do transferu dojdzie jeszcze tego lata, a Drągowski zostanie u nas na wypożyczeniu.
Batłomiej Drągowski: Probierz ma jaja, że na mnie postawił
- Ma pan nosa do wielkich talentów. Mało brakowało, by kilka lat temu w Jagiellonii zagrał Robert Lewandowski.
- Chciałem wykupić go ze Znicza Pruszków w pakiecie z Igorem Lewczukiem i Pawłem Zawistowskim za 700 tysięcy złotych. Obaj do nas przeszli, ale "Lewy" zniechęcił się, bo akurat zostaliśmy ukarani dziesięcioma minusowymi punktami i wybrał Lecha. W Jadze miał też grać Łukasz Mierzejewski. Dogadałem się z jego ojcem Marianem, który miał zawieźć Łukaszowi kontrakt do podpisania do Płocka. I zawiózł, ale wieczorem zadzwonił z przeprosinami, że syn wybrał Polonię Warszawa. Przyjąłem do wiadomości i rozstaliśmy się bez żalu, bo "Mierzejów" lubię i szanuję.
- W dziesiątkę trafił pan też, zatrudniając trenera Michała Probierza.
- Zeszliśmy się w odpowiednim czasie dla obu stron. Zdarzają się między nami tarcia, ale zawsze dochodzimy do porozumienia, bo gramy do jednej bramki.
- W nowym sezonie powalczycie o mistrzostwo Polski?
- Nie wiem. W piłce jak w życiu, nic dwa razy się nie zdarza. Apetyty kibiców są mocno rozbudzone, ale do końca nie wiadomo, jak drużyna będzie wyglądała. Oprócz Drągowskiego są pytania o Michała Pazdana, który ma moje słowo, że jeżeli przyjdzie atrakcyjna oferta, to nie będziemy mu robić przeszkód w zmianie klubu.
- Trener Probierz powiedział w jednym z wywiadów, że europejskie puchary to dla Jagi pocałunek śmierci...
- Może Michał tak się asekuruje? Wiem jednak, że ma wielkie ambicje i tak jak my wszyscy, chciałby zajść w pucharach jak najdalej.