Chinyama znów ratuje Legię!

2009-04-04 22:52

Po emocjonującym spotkaniu Legia Warszawa pokonała w Gdyni tamtejszą Arkę 1:0. Gol Takesure'a Chinyamy pozwolił stołecznemu klubowi wrócić do walki o tytuł mistrza Polski.

Dla Legii mecz z Arką był ostatnią szansą do włączenia się w walkę o mistrzowskie trofeum. Warszawski klub co prawda nie zachwycił w Gdyni, ale dzięki kolejnemu trafieniu Takesure'a Chinyamy zdobył trzy punkty.

Osiem tysięcy widzów oglądało typowy mecz walki. W pierwszej połowie sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo i gdy wydawało się, że na przerwę drużyny zejdą z wynikiem 0:0, po przypadkowej akcji i błędzie Łabędzkiego, który nie wyszedł na czas z obrony, Legia objęła prowadzenie. Kiełbowicz wrzucił piłkę w pole karne, Chinyama przelobował Witkowskiego i na nic zdały się pretensje piłkarzy z Gdyni. Piłkarze Arki domagali się odgwizdania pozycji spalonej, ale jak pokazały powtórki, zupełnie nie mieli racji.

Przypadkowy gol w 45 minucie sprawił, że druga odsłona widowiska była zdecydowanie lepsza. Arka otworzyła się i mały włos, a zdobyłaby wyrównującego gola. Strzały Łabędzkiego i Wachowicza doskonale wybronił Jan Mucha, a Zbigniew Zakrzewski trafił w poprzeczkę. Legia odpowiadała dobrymi kontrami, jednak akcje Warszawiaków były zanadto koronkowe i na dłuższą metę nie owocowały żadnym zagrożeniem bramki Gdynian.

Końcowy wynik można uznać za zasłużony, ale Arce do remisu zabrakło naprawdę niewiele. Rezultat sprawia, że Legia wróciła do walki o mistrzostwo i w spokoju może oczekiwać wyniku jutrzejszego szczytowego spotkania pomiędzy Lechem a Wisłą. Arka z kolei już od trzech spotkań nie strzeliła bramki, a jej wiosenny bilans wygląda fatalnie - 2 remisy i 3 porażki.

Jak tak dalej pójdzie to ekipa dowodzona przez Czesława Michniewicza znajdzie się w strefie spadkowej. Póki co w miarę bezpieczną pozycję zawdzięcza tylko dobrym wynikom z jesieni. Legia z kolei w końcu może odetchnąć. Zrobiła swoje, przy okazji drugi raz w lidze zachowując czyste konto.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze