- Jak samopoczucie po pierwszym meczu w nowym roku?
- Jestem zadowolony. To bardzo przyjemne uczucie - dobrze rozpocząć drugą część sezonu. Gol i asysta to całkiem ładny wynik jeśli chodzi o statystyki, ale mecz wcale nie był łatwy. W wielu sytuacjach podejmowaliśmy złe decyzje, mogliśmy grać prościej i bardziej efektywnie, dobrze, że w końcu gol nas pobudził do lepszej gry. Zbyt wielu sytuacji w tym meczu nie miałem, tym bardziej więc cieszy mnie ten gol i przede wszystkim trzy punkty.
- Frustruje cię ten brak sytuacji i tylko 17 podań w całym meczu?
- To na pewno jest trochę frustrujące. Chcę piłkę, a jej nie dostaję! Nie będę jednak narzekać, bo tak wygląda życie napastników na całym świecie. Jako napastnik chcę przecież wciąż dostawać piłkę, ale cały czas biegam i walczę nawet jej nie dotykając. Czasem trwa to naprawdę długo, a potem nagle przychodzi ten jeden moment, w którym muszę być w pełni gotowy i skoncentrowany. To jest właśnie klucz to dobrej gry napastnika.
- Dobry początek roku to wróżba na cały sezon?
- Mam nadzieję, ale oczywiście musimy skupiać się na każdym kolejnym meczu i nie wybiegać za daleko w przyszłość. Jest satysfakcja z wysokiego wyniku, ale teraz liczy się już tylko najbliższy rywal.
- W następnej kolejce zagracie na wyjeździe z Cracovią. Czy podróż do Krakowa może zweryfikować początkowy optymizm?
- Powiem szczerze, że nie wiem jeszcze zbyt wiele o Cracovii. Zobaczymy co nas czeka, ale jedziemy tam grać o zwycięstwo. Moim zdaniem najlepsza wersja Lecha Poznań wygrywa z każdą drużyną w Polsce, będącą w swojej najwyższej formie. Cel, który jest przed nami, to wejść na ten nasz najwyższy poziom. Wtedy będziemy mogli rywalizować i wygrywać z każdym w Ekstraklasie.
Polecany artykuł: