Christian Gytkjaer z Lecha łowi gole, a jego dziewczyna ryby [ZDJĘCIA]

2017-08-12 4:00

Christian Gytkjaer (27 l.) ma poprowadzić Lecha do mistrzostwa Polski. Zarabia najwięcej w historii klubu, ale twierdzi, że nie jest gwiazdą. - Jestem cichym, spokojnym facetem - mówi Duńczyk, który uwielbia łowić ryby. Jego dziewczyna robi to zawodowo. Pracuje na kutrze rybackim.

"Super Express": - Jak opiszesz swoje początki w Lechu?

Christian Gytkjaer: - Początek był bardzo trudny, przyjechałem tu prosto po kilku tygodniach wakacji, a po tygodniu treningów zaczęły się mecze. Potrzebowałem trochę czasu, by wejść w rytm, a przecież oczekiwania wobec mnie były od początku spore. Zdawałem sobie sprawę, że klub i kibice nie mogą czekać, taki jest futbol.

- Masz najwyższą pensję w historii klubu. Czujesz wielką presję?

- Nie wiem, jaką pensję podaje się w mediach (40 tys. euro miesięcznie - red.), ale to plotki! Tak poważnie, to wiem, jakie są wobec mnie oczekiwania, ale nie czuję się kimś wyjątkowym. Nie czuję się wart więcej niż ktokolwiek z naszej szatni. Nie przyszedłem tutaj jako gwiazda, która sama wszystko załatwi, tylko jako piłkarz, który ma pomóc drużynie. Jestem cichym, spokojnym facetem, który tylko czasami zrobi jakieś śmieszne zdjęcie.

- Rozbierane zdjęcie z pucharem?

- Mam do siebie spory dystans i czasem nie jestem tak całkiem poważny. Jeśli do zrobienia jest jakieś zabawne zdjęcie, to je robię! To nie jest żadna wielka sprawa, po prostu coś śmiesznego i tyle. Ludziom się to podoba, więc dlaczego nie?

- Co lubisz prócz piłki i żartów?

- Oglądam sporo filmów i seriali, jestem fanem "Gry o tron", ale teraz wstrzymałem się z oglądaniem do powrotu mojej dziewczyny, więc proszę cię, nie mów mi, co się tam dzieje! Poza tym lubię pograć w golfa, kocham łowić ryby, szczególnie łososie, w Norwegii są wspaniałe rzeki i jeziora, w których są fantastyczne ryby!

- Podobno twoja dziewczyna zawodowo łowi ryby. To prawda?

- Tak, jest rybakiem i pracuje na kutrze. Czekam aż przyjedzie w końcu do Poznania. Spędza sześć tygodni na morzu, gdzieś przy granicy z Rosją, potem mamy sześć tygodni dla siebie i znów wraca na morze. Dlatego muszę często wstrzymywać się z tą "Grą o tron".

- W sobotę gracie z Zagłębiem. Jest okazja zrehabilitować się po klęsce w Pucharze Polski (0:3 z Pogonią - red.).

- To akurat pozytywne, że szybko jest okazja się podnieść. Po tym, co się stało w tym meczu, jest nam to bardzo potrzebne.

Skandal! UEFA chce ukarać Legię za powstańczą oprawę! [ZDJĘCIA]

Wielka kasa na oprawy kibiców Legii Warszawa! [GALERIA]

Mateusz Szwoch nie pograł sobie w Legii. Znów trafił do Arki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze