Wisła Kraków zanotowała już piątą wygraną z rzędu w Ekstraklasie i wydostała się ze strefy spadkowej. Po 23. kolejkach drużyna trenera Artura Skowronka zajmuje trzynaste miejsce i ma dwa punkty przewagi nad strefą drużyn zagrożonych degradacją.
Jednak w najbliższych tygodniach krakowski zespół jest zmuszony radzić sobie bez nowego napastnika, który miał być gwiazdą. Podczas treningu Alon Turgeman (został wypożyczony na początku lutego z Austrii Wiedeń) złamał kość sześcienną śródstopia. To oznacza, że czeka go przymusowa pauza w zajęciach. Jak podała Wisła w oficjalnym komunikacie zawodnik wróci do gry za kilka tygodni.
Napastnik z Izraela rozegrał w Wiśle dwa mecze. Udanie zaprezentował się w debiucie z Jagiellonią (3:0), gdy strzelił pierwszego gola. W następnej kolejce wyszedł także w pierwszym składzie w zwycięskim 1:0 starciu z Zagłębiem w Lubinie.
A tak opowiadał nam Turgeman o swoich wrażeniach z debiutu w Ekstraklasie: - Przed debiutem zaliczyłem trzy treningi z Wisłą, a potem mecz. Pewna wygrana 3:0, mój gol na 1:0. Lepiej nie mogło się zacząć. Piętnaście tysięcy widzów zrobiło na mnie duże wrażenie. A wiem, że kibiców bywa więcej na Wiśle, emocje, przy okazji meczów z kilkoma innymi rywalami, są jeszcze na wyższym poziomie. Pod tym względem zapowiada się bardzo ciekawie. Przyjechałem tu grać w piłkę, strzelać gole i pomóc Wiśle w utrzymaniu - mówił Turgeman, który teraz wypada z gry na kilka tygodni.
Co za pech nowego napastnika Wisły Kraków. Alon Turgeman jest kontuzjowany!
Wiele sobie po nim obiecywano. Miał rozwiązać problemy Wisły w linii atak. Start w krakowskim klubie Alon Turgeman miał wymarzony, bo w debiucie z Jagiellonią (3:0) strzelił premierowego gola. Jednak na kolejne bramki napastnik "Białej gwiazdy" będzie musiał poczekać. Jak poinformował krakowski klub piłkarz doznał kontuzji i będzie pauzował przez kilka tygodni.