Przed zawodami prezes Bogdan Kłys w mediach społecznościowych poinformował o zakażeniu koronawirusem w drużynie beniaminka. Podbeskidzie musiało sobie radzić bez trzech zawodników. Nie mogli zagrać m.in. najlepszy strzelec drużyny w tym sezonie - napastnik Kamil Biliński oraz obrońcy: Bartosz Jaroch i Filip Modelski. Wygrana mogła być wyższa, ale już na początku Podbeskidzie nie wykorzystało rzutu karnego. Zmarnował go Łukasz Sierpina, który uderzył nad bramką. Jednak po chwili gospodarze prowadzili. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego pogubili się obrońcy Zagłębia. Bez opieki na polu karnym pozostał Mateusz Marzec. Pomocnik "Górali" okazji nie zmarnował i z bliska posłał piłkę do siatki. W tej sytuacji zagapił się Kacper Chodyna.
Igor Angulo czaruje w Indiach. Wiemy jaką nagrodę dostał za dwa gole w debiucie [WIDEO]
W drugiej połowie rywale wyrównali. Ale z prowadzenia cieszyli się tylko przez moment. Dokładnie trzy minuty. Jewgienij Baszkirow, podał do Dominika Hładuna, a ten źle przyjął piłkę, która mu odskoczyła. Wprawdzie próbował naprawić błąd, ale nie zdążył, bo futbolówkę przejął rezerwowy Desley Ubbink, który skorzystał z prezentu golkipera i spokojnie zapewnił drużynie wygraną. Co ciekawe, Holender trzy minuty wcześniej wszedł na boisko! Dla Zagłębia to już czwarty mecz bez zwycięstwa. Stracili w nich siedem bramek. Trener Martin Sevela musi jak najszybciej poprawić grę zespołu w defensywie.
Złota główka kapitana! Piast Gliwice odbił się od dna [WIDEO]