Dariusz Mioduski

i

Autor: Cyfra Sport Dariusz Mioduski

Dariusz Mioduski nie wytrzymał. Po tym, co zobaczył, musiał zareagować

2022-02-14 7:59

Legia Warszawa przegrała kolejny, już 14. mecz w tym sezonie ligowym, co jest rekordem klubu, choć do końca rozgrywek zostało jej jeszcze 14 meczów do rozegrania. Sytuacja ta jest bardzo trudna dla każdego sympatyka Legii Warszawa, a nerwów na wodzy nie potrafią utrzymać nawet tak doświadczeni piłkarze jak Artur Boruc. W trakcie ostatniego meczu nie wytrzymał także Dariusz Mioduski.

Odkąd Dariusz Mioduski jest w Legii Warszawa, nie było tak złego sezonu dla tego klubu. Ba! Wiele wskazuje na to, że jest to jeden z najgorszych sezonów w całej historii klubu, a jeśli zaraz nic się nie zmieni, będzie najgorszym. Legia Warszawa spadła w swojej historii tylko raz, w 1936 roku, ale na pewno nie była wtedy taką potęgą, jak teraz. Jej spadek w tym momencie byłby dużo bardziej bolesny. Nerwowa atmosfera udziela się wszystkim – kibicom, piłkarzom ale też i działaczom. W niedzielnym meczu przeciwko Warcie emocji nie potrafił opanować Artur Boruc, który wyleciał z boiska po kompletnie niepotrzebnym ataku na rywala, gdy niemal 42-letni golkiper miał już piłkę w swoich rękach. Okazuje się, że ta sytuacja niezwykle rozwścieczyła właściciela Legii, Dariusza Mioduskiego, który postanowił opuścić swoją lożę.

Artur Boruc szokuje swoich zachowaniem. Pokazano, co zrobił po czerwonej kartce, jest nagranie

Sonda
Czy Legia spadnie z Ekstraklasy?

Dariusz Mioduski opuścił lożę w trakcie meczu

Dariusz Mioduski nie od dziś musi zmagać się z nieprzychylnymi, mówiąc bardzo delikatnie, komentarzami na swój temat, które wygłaszają kibice Legii Warszawa. W tym sezonie mają oni pełne prawo do tego, aby być wściekli, więc ataki na Dariusza Mioduskiego nasilają się po każdej porażce. Oczywiście, sytuacja Legii jest niekomfortowa również dla samego prezesa Legii, który wyraz swojej złości dał w trakcie meczu z Wartą Poznań.

Legia pobiła swój własny, wstydliwy rekord. Tak źle nie było od lat, a może być jeszcze gorzej

Legia przegrywała z Wartą 0:1 już do przerwy. Taki wynik dawał jednak nadzieję na odwrócenie losów spotkania. Szanse na to dramatycznie spadły w 72. minucie, gdy z boiska za swój faul wyleciał Artur Boruc, a Warta dostała rzut karny (którego nie wykorzystał Zrelak, ale goście ostatecznie wygrali mecz). Również w tym momencie Dariusz Mioduski wstał i opuścił swoją lożę. Czy obejrzał mecz do końca? Nie wiadomo, ale na pewno nie zrobił tego ze swojego honorowego miejsca na stadionie.

Najnowsze