Powrót Artura Boruca do Legii Warszawa po latach kariery zagranicznej było odbierane jako bardzo ciekawy ruch. Boruc miał zapewnić odpowiednią jakość do momentu, aż w Legii pojawi się golkiper mogący zastąpić odchodzącego Majeckiego. Doświadczony golkiper prezentował się jednak na tyle dobrze, że wciąż pozostaje podstawowym bramkarzem, choć nie opuszczają go problemy ze zdrowiem. 41-latek powinien być ostoją zespołu w dramatycznej sytuacji, w której się znalazł, jednak w ostatnim meczu z Wartą Poznań było całkiem odwrotnie. To jemu puściło ciśnienie i osłabił on swój zespół, otrzymując bezsensowną czerwoną kartkę po uderzeniu Szymonowicza, w sytuacji, gdy Boruc miał już piłkę w rękach. Później wyszło na jaw, że to nie jedyne skandaliczne zachowanie, którego Boruc dopuścił się tego wieczora.
Legia pobiła swój własny, wstydliwy rekord. Tak źle nie było od lat, a może być jeszcze gorzej
Nagrano skandaliczne zachowanie Artura Boruca
Na jednym z profili na Instagramie pojawiło się nagranie z trybun, które pokazuje reakcję trybun i samo zejść Artura Boruca. Bramkarz Legii schodząc chciał życzyć powodzenia wchodzącemu Miszcie, który miał zastąpić starszego kolegę w bramce. Niefortunnie między zawodnikami Legii znalazł się najprawdopodobniej pracownik klubowych mediów (lub operator Ekstraklasy, która udostępnia własne materiały z meczów), którego Boruc bezpardonowo przepchnął, nie zważając, że osoba ta po prostu wykonuje swoje obowiązki.
Wielkie zmiany w Wiśle Kraków. Jest oficjalna decyzja, właściciele stracili cierpliwość
Oczywiście warto podkreślić, że operator, który chciał nagrać wejście Miszty, mógł rozważniej się ustawić, bo należało się spodziewać, że 41-letni golkiper podejdzie jeszcze do swojego młodszego kolegi, jednak ostatecznie Boruc nie powinien w ten sposób traktować kogokolwiek, bez względu na to, czy był to pracownik jego klubu, czy telewizji.