"Super Express": - Podobno powodem dymisji były różne wizje prowadzenia zespołu. Na czym polegały różnice?
Dariusz Wdowczyk: - Nie chciałbym wdawać się teraz w szczegóły, bo to nie ma sensu. Mam szacunek dla właścicieli Pogoni, bo dali mi szansę powrotu do zawodu.
Legia Warszawa wygrała z Metalistem Charków. Pomściła Ruch Chorzów
- Został pan zwolniony po meczu z Jagiellonią, w którym nie miał pan żadnego zdrowego napastnika. Gdyby szefowie Wisły byli tak narwani jak Pogoni, to w Krakowie nie byłoby już trenera Smudy ani zwycięstwa 5:0 z Górnikiem.
- Nasza liga jest naprawdę dziwna, skoro padają takie wyniki. Nie mówię, że tylko ostatnia porażka miała wpływ na moje zwolnienie. Byłem w dalszym ciągu pełen pomysłów i zapału do dalszej pracy. Myślę, że od czasu, gdy tu przyszedłem, Pogoń zrobiła skok jakościowy i od wielu trenerów słyszałem, że obawiają się grać w Szczecinie. Nie zostawiam po sobie spalonej ziemi.
- Wywalczyłby pan z Pogonią awans do pierwszej ósemki?
- Taki był nasz cel. Gdy rok temu szef głównego sponsora Pogoni, Azotów Police, nie wierzył w awans do pierwszej ósemki i pytał mnie, na jakiej podstawie to mówię, to powiedziałem, że zamierzamy ciężko pracować. Awansowaliśmy wtedy do ósemki. Teraz zrobilibyśmy to samo. Uważam, że powinienem prowadzić zespół do końca rundy, a rozliczenie powinno nastąpić po niej.
- Przychodził pan do Pogoni po dyskwalifikacji i wykluczeniu z zawodu. Czy wraca pan do Warszawy ze spokojem i przeświadczeniem, że znajdzie pan bez problemów pracę?
- Odchodzę ze Szczecina z poczuciem żalu. Traktuję to zwolnienie jako porażkę, bo wierzyłem, że będę tu pracował nawet dłużej niż 3 lata i osiągnę większy sukces. Wracam do Warszawy ze spokojem, w poczuciu dobrze wykonanego obowiązku w Szczecinie. A cieszę się jedynie z tego, że Pogoń przejmuje Jan Kocian.
Real Madryt - FC Barcelona. Kto ma ładniejsze dziewczyny? [ZDJĘCIA]
- Dlaczego?
- Bo to dobry trener. Gdy kilka tygodni temu został zwolniony z Ruchu, chciałem do niego zadzwonić, ale nie mogłem znaleźć nikogo, kto dałby mi numer. Współczułem mu, że został zwolniony w sytuacji, gdy pół roku wcześniej zrobił z Ruchem wynik ponad normę i został wybrany na najlepszego trenera sezonu. Granica pomiędzy zwycięstwem a porażką, szczególnie w Polsce, jest cienka.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail