"Super Express": - Jak się czuje trener mistrzów Polski?
Dean Klafurić: - Czuję się fenomenalnie, zrobiliśmy to, co mieliśmy zrobić - zdobyliśmy mistrzowską koronę. Kiedy przejąłem drużynę, byliśmy na trzecim miejscu i mieliśmy jeden cel, ale długą drogę. Pracował na to cały klub, któremu przy okazji dziękuję za to, że dał mi szansę, którą mogłem wykorzystać.
- Decydujący mecz ułożył się zgodnie z planem?
- To było dobre spotkanie i sporo się działo. Byliśmy przygotowani na grę Lecha. Wiedzieliśmy, jak zagrają i początek meczu mieliśmy dobry. Potem na pewien czas nagle zapomnieliśmy, co mamy robić i Lech grał w swoim stylu. Pozwoliliśmy im próbować tego, w czym są mocni, ale dobrze się wybroniliśmy. Nasz drugi gol już załatwił sprawę. Tym bardziej że później na boisko wbiegli kibice i mecz nie został już dokończony. To bardzo smutne, że takie sceny miały miejsce na koniec tego sezonu.
- Co tak skutecznie zmienił pan w Legii?
- Przede wszystkim wprowadziliśmy dużą rotację wśród graczy. W tych 8 meczach zagrało 20 piłkarzy wychodzących w pierwszym składzie. Myślę, że to był jeden z ważniejszych powodów tego, że zachowaliśmy świeżość i energię do samego końca sezonu. To dało nam znaczną przewagę nad resztą stawki.
- Zostaje pan w Legii?
- Dostałem tu szansę i jak widać swoją szansę wykorzystałem. Pokazałem, że mam odpowiednie jakość i umiejętności, żeby prowadzić Legię. Rezultaty mówią tu same za siebie. Udało się zrealizować cel i zostaliśmy mistrzami Polski. Co dalej, zobaczymy.
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin