"Super Express": - To był twój najlepszy sezon w karierze?
Duszan Kuciak: - Moim zdaniem nie, przecież przez długi czas nie byłem zdolny do gry. Z trzech sezonów w Legii ten jest najmniej udany, wcześniej broniłem znacznie lepiej. Nie chcę jednak mówić, że ten sezon był słaby, bo przecież zostaliśmy mistrzem Polski i mamy najmniej straconych bramek.
- To znaczy, że masz jeszcze duże rezerwy?
- Zdecydowanie, mogę bronić jeszcze lepiej.
Miroslav Radović: Zrobimy wszystko, aby zagrać w Lidze Mistrzów [WIDEO WYWIAD]
- Jesteś więc zaskoczony, że akurat w tym sezonie wygrałeś klasyfikację bramkarzy Ekstraklasy?
- Nas w Legii broniło trzech, więc każdemu należą się gratulacje. Muszę też podziękować drużynie, to też ich sukces. Nie spodziewałem się tego wyróżnienia. Ten sezon pokazał, że w Ekstraklasie gra bardzo dużo dobrych bramkarzy.
- Kiedy rozmawiamy, jesteś bardzo spokojnym, wyważonym człowiekiem, ale na boisku czasem wstępuje w ciebie demon. Skąd takie twoje zachowanie?
- To zaczyna się z pierwszym gwizdkiem sędziego, a kończy z ostatnim (śmiech). Zawsze taki byłem. Nienawidzę przegrywać, to zawsze dla mnie bardzo trudna chwila. Kiedy przegram, jestem bardzo zły. Ale potem wyłączam się i liczy się już tylko życie prywatne.
- Myślisz sobie czasami, że jednak za ostro reagujesz, za mocno krytykujesz kolegów na boisku?
- Żałuję tylko traconych bramek, a nie tego, jak się zachowuję.
Ryszard Tarasiewicz odchodzi z Zawiszy Bydgoszcz
- Jak uczcisz mistrzostwo i tytuł najlepszego bramkarza?
- Urlopem z rodziną, na który bardzo się cieszę. Dwa tygodnie to mało, ale trzeba ten czas jak najlepiej wykorzystać. Spędzę czas z żoną, z którą na pewno wypiję kieliszek winka.
- Czy awans do Ligi Mistrzów jest realny?
- Tak. Musimy jednak poznać przeciwników, nie wiemy, z kim przyjdzie nam rywalizować. Ciężko teraz o tym mówić, bo zmęczeni jesteśmy trudnym sezonem. Ale już teraz za siebie i za kolegów mogę powiedzieć, że powalczymy o tę Ligę Mistrzów.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail