Legia przegrała dwa ostatnie mecze i po 11. kolejkach zajmuje zaledwie dziewiąte miejsce w tabeli. W Gliwicach zespół Aleksandara Vukovicia nie pokazał nic: zero jakości, zero stylu. Jednym z niewielu do których nie można mieć po tym meczu pretensji był kapitan drużyny, Artur Jędrzejczyk. - Będąc w Legii, nie możemy k... przegrywać takich meczów i tak grać! Musimy więcej od siebie dawać! – grzmiał wkurzony „Jędza”. Podobne zdanie mają działacze z Łazienkowskiej. - Po czymś takim musimy porozmawiać… Nie możemy przegrywać takich meczów. Coś musimy w naszej grze zmienić - usłyszeliśmy na Łazienkowskiej.
Co oznaczają zmiany? Z naszych informacji wynika, że mimo wszystko nie ma planów (jeszcze) zdymisjonowania Vukovicia. Wiele wskazuje na to, że Serb poprowadzi Legię w meczu z Lechem (19 października). Ale między wierszami można wyczytać, że zaufanie do Vuko na Łazienkowskiej zmalało i nietrudno sobie wyobrazić, że ewentualna porażka u siebie z Lechem może spowodować solidne tąpnięcie. A warto przypomnieć, że z odwiecznym rywalem Legia zagra bęz wspomnianego Jędrzejczyka, który będzie pauzował za żółte kartki. To zadania Vukoviciowi nie ułatwi.
Nad Serbem zbierają się czarne chmury, choć, jak wspomniano, niemal na pewno dostanie jeszcze szansę ugaszenia pożaru.