"Super Express": - Wszyscy bardzo cię chwalili za ostatni mecz z Zagłębiem Lubin. To był twój najlepszy występ w Legii?
Danijel Ljuboja:- Najlepszy?! Nie, na pewno nie! Owszem, asysta po zagraniu piętą i ładny gol bardzo mnie cieszą, ale grałem już w barwach Legii lepsze mecze. Choćby ze Spartakiem Moskwa u siebie, czy PSV Eindhoven, też na własnym stadionie.
- W Lubinie po raz kolejny świetnie zagrałeś piętą, dzięki czemu gola zdobył Rybus. To twoja specjalność od zawsze?
- To jest tak: albo umiesz grać w piłkę i pozwalasz sobie na efektowne zagrania, albo nie bardzo umiesz i się boisz... Ja umiem, więc się nie boję. Zawsze byłem spontanicznym piłkarzem, lubiłem zaskakiwać rywala i pomagać w ten sposób swojej drużynie. To samo robię w Legii. Co więcej, pięta jest dobra nie tylko do asyst, ale i do strzelania goli. Zdobywałem już bramki w ten sposób w lidze niemieckiej i francuskiej. Fajnie byłoby powtórzyć to w Polsce.
- Ktoś był twoim idolem pod tym względem?
- Ja zawsze byłem wpatrzony w Maradonę, ale tak bardziej ogólnie. Bo w jego przypadku nie ma co mówić o pięcie, kolanie czy stopie. On umiał wszystko i wszystkim.
- W lidze gracie bardzo dobrze, ale w pucharach PSV sprowadziło was na ziemię, wygrywając na Łazienkowskiej 3:0. Czy to znaczy, że za wcześnie na sukces Legii w Europie?
- Nie, ten mecz nie był miarodajny. I to z kilku powodów. Po pierwsze, awans i tak już mieliśmy w kieszeni, choć to nie oznacza, że nam nie zależało. Było wręcz przeciwnie. Straciliśmy jednak gola w najgorszym dla nas momencie. A w pierwszych 35 minutach to my byliśmy zdecydowanie lepsi. Jestem przekonany, że gdybyśmy to my trafili pierwsi, to skończyłoby się 3:0 dla nas, a nie odwrotnie.
- W lidze strzeliłeś osiem goli, zaliczyłeś trzy asysty. Na ile jesteś z siebie zadowolony?
- Nie są to jakieś niesamowite statystyki, ale też nie są złe. Generalnie jestem zadowolony, że trafiłem do Polski. W Lidze Europejskiej zrobiliśmy więcej, niż się niektórym wydawało, a w lidze polskiej jesteśmy bardzo blisko lidera. Nigdy nie byłem mistrzem kraju, a teraz mamy na to szansę. Wszystko dobrze się układa.
- Czy to znaczy, że przedłużysz umowę z Legią? Obecna kończy się już po tym sezonie...
- W piłce wszystko może się zmienić bardzo szybko, ale dziś mogę powiedzieć, że czuję się tu bardzo dobrze. Kto wie, może więc i tak się zdarzy, że będę grał w Legii do końca kariery?
Danijel Ljuboja
Urodzony w Vinkovci (Serbia)
Kluby: Sochaux, Strasbourg, PSG, Stuttgart, HSV, Wolfsburg, Grenoble, Nice, Legia.
W reprezentacji Serbii 19 meczów - 1 gol.
Kontrakt z Legią obowiązuje go do końca tego sezonu. Według nieoficjalnych informacji zarabia 500 tysięcy euro.