Piłkarze Pogoni dobrze rozpoczęli wiosenne zmagania, bo od pokonania Piasta Gliwice 2:1, ale później było tylko gorzej. Zremisowali z Cracovią i dwukrotnie polegli z Lechem Poznań aż 3:0 (raz w lidze, raz w półfinale Pucharu Polski). "Portowcy" wiedzieli, że szybko muszą wrócić do wygrywania, bo jeżeli teraz na dobre zatracą formę, to będą mogli zapomnieć o awansie do grupy mistrzowskiej.
Gospodarze tak rozpoczęli ten mecz, jakby zupełnie o tym zapomnieli. Nie dość, że nie potrafili zagrozić Wiśle, to jeszcze tuż przed przerwą stracili głupią bramkę. Kilku obrońców Pogoni mogło wybić piłkę z pola karnego, ale wszyscy się z nią minęli, a do siatki szczęśliwie ją wepchnął Szymiński. W drugiej połowie przycisnęli piłkarze Pogoni i w 77. minucie dopięli swego - doprowadzili do wyrównania.
Jeden punkt bardziej urządza "Portowców", którzy do ósmej Korony Kielce tracą tylko jedno "oczko". Wisła ma trzy punkty straty. Jest na 11. miejscu w tabeli.
Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:1 (0:1)
Bramki: Fojut 77 - Szymiński 42
Pogoń: Słowik – Frączczak, Fojut, Niepsuj, Rapa – Delew, Drygas, Rafał Murawski (82. Kort), Rudol – Tsintsadze (46. Matras), Ciftci (46. Gyurcso)
Wisła: Kiełpin – Sylwestrzak, Byrtek, Szymiński, Stefańczyk – Piotrowski (63. Stępiński), Rogalski, Wlazło, Furman, Merebaszwili – Kante (78. Piątkowski)
Żółte kartki: Niepsuj, Rapa, Drygas - Kante, Sylwestrzak, Merebaszwili, Byrtek, Stefańczyk, Rogalski