Ekstraklasa - towar niechodliwy

2011-03-09 10:00

Ekstraklasa SA piszczy cienko, bo sezon się zaczął praw telewizyjnych sprzedać się jej dotąd nie udało. Telewizje się zmówiły i przycisnęły spółkę do ściany.

Do tej pory było tak, że Ekstraklasa dyktowała cenę za telewizyjne transmisje meczów, a stacje jęczały, lecz znosiły podwyżki. Do tej pory było 360 mln za sezon, a przed obecnym Ekstraklasa zaśpiewała...pół miliarda. I przeholowała, bo konkurujące telewizje zawarły sojusz. Nie przestraszyły się też zapowiedzi, że Ekstraklasa sama założy telewizję i będzie produkowała relacje, które potem - jeszcze drożej - będzie sprzedawała.

Wspólna akcja sprawiła, że obecnie to telewizje dyktują cenę. Nie 500 mln i nawet nie 360, a tylko 300...Wszystko wskazuje, że Ekstraklasa będzie musiała tę cenę zaakceptować, albo jej urzędnicy sami będą oglądać ligę. To oznacza, że kluby ekstraklasy dostana do podziału mniejszą kwotę, co szczególnie uderzy po kieszeni biedniejsze drużyny. Wydaje się, że jedynym rozwiązaniem ze strony klubów jest takie podniesienie poziomu polskiego futbolu by stacje telewizyjne znów licytowały się o prawo pokazywania piłki w "okienku".

Najnowsze