Sam początek pojedynku był dla przyjezdnych pechowy. Kontuzji doznał bowiem ich podstawowy środkowy obrońca, Benedikt Zech - musiał go zastąpić Igor Łasicki. Już chwilę później jednak, bo w 17. minucie, trener Kosta Runjaić mógł jednak unieść ręce w geście radości. W pole karne kielczan wpadł Sebastian Kowalczyk i fantastycznym strzałem lewą nogą w samo okienko nie dał szans Pawłowi Sokołowi na skuteczną interwencję i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Później pojedynek już zdecydowanie nie porywał i do przerwy rezultat nie uległ zmianie.
Po zmianie stron boiska goście ze Szczecina byli zadowoleni z prowadzenia i niezbyt często pojawiali się w polu karnym gospodarzy. Ekipa Gino Lettieriego natomiast nie miała w poniedziałkowy wieczór zbyt wielu argumentów w "szesnastce" Dante Stipicy. Bramkarz Pogoni, który na początku sezonu pokazał się ze znakomitej strony, raczej nie był niepokojony i ze spokojem mógł odliczać minuty do końcowego gwizdka. A ten w końcu nadszedł i stało się jasne, że drużyna z serca Pomorza Zachodniego może dopisać do swojego konta kolejny komplet punktów.
Żółto-czerwoni poszukają teraz przełamania wyjazdowym pojedynkiem z Górnikiem Zabrze. Pogoń Szczecin będzie natomiast gościła ligowego outsidera - Wisłę Płock.
Korona Kielce – Pogoń Szczecin 0:1 (0:1)
Bramka: Kowalczyk 17’
Żółte kartki: Zalazar 24’, Papadopulos 46’, Żubrowski 66’
Korona: Sokół - Gardawski, Tzimopoulos, Marquez, Dziwniel – Djuranović (57’ Cebula), Kovačević, Żubrowski, Zalazar (57’ Pučko), Pačinda (68’ Żyro) – Papadopulos
Pogoń: Stipica - Bartkowski, Zech (8’ Łasicki), Triantafyllopoulos, Nunes - Podstawski, Kožulj, Kowalczyk, Listkowski, Stec (62’ Hostikka) – Buksa (86’ Benyamina)