Janusz Filipiak od 30 września przebywa w szpitalu i jest pod stałą opieką lekarzy. Właściciel Cracovii i firmy Comarch znajduje się w stanie śpiączki po tym jak doznał zatrzymania akcji serca i był w stanie krytycznym. W ostatnich kilku tygodniach w związku z fatalnym stanem zdrowia w Cracovii zapadło kilka ważnych decyzji, a zarządzanie klubem przeszło w ręce żony 71-latka, Elżbiety Filipiak. Niestety najnowsze doniesienia o stanie zdrowia Filipiaka nie są najlepsze.
Fatalny stan zdrowia Janusza Filipiaka
Według informacji podanych przez Polsat Sport kondycja serca 71-latka nie jest najgorsza, ale największych uszkodzeń doznał mózg. Z doniesień wynika, że nawet jeśli Filipiak wybudzi się ze śpiączki, może już nigdy nie być w stanie dojść do pełni sprawności. - Co ciekawe, choć wszystko zaczęło się od zawału serca, kondycja tego mięśnia jest stosunkowo niezła - tak wynika z naszych informacji. Lekarze nie założyli na sercu ani jednego stenta, mięsień sercowy radzi sobie bez nich - podał Polsat Sport.
- Natomiast o wiele gorzej wygląda sytuacja z mózgiem, który zbyt długo był niedotleniony, gdy doszło do zatrzymania akcji serca. To mogło spowodować nieodwracalne zmiany, obumarcie części komórek nerwowych - można przeczytać.