Sprawa ewentualnego dopingu Salamona wyszła na jaw kilka dni temu, gdy okazało się, że próbka A obrońcy Lecha dała wynik pozytywny. W organizmie piłkarza „Kolejorza” i reprezentacji Polski wykryto niedozwolony środek, który stosowany jest do maskowania innych nieprzepisowych substancji, a próbka została pobrana po rewanżowym meczu Lecha z Djurgardens w 1/8 finału Ligi Konferencji Europy. Początkowo Salamon mógł grać bez problemów, ale UEFA postanowiła zawiesić zawodnika, natomiast Lech zamierza odwołać się od tej decyzji. – Lech Poznań otrzymał przed chwilą decyzję UEFA o zawieszeniu Bartosza Salamona na trzy miesiące. W czasie zawieszenia obrońca nie może brać udziału w meczach oraz treningach. Jako klub zdecydowaliśmy o odwołaniu się od tej decyzji – czytamy w komunikacie klubu.
Lech szykuje się do meczu z Fiorentiną w cieniu afery z Salamonem
Sama decyzja może nie jest zaskakująca, choć początkowo przepisy pozwalały na grę Salamona, dopóki sprawa nie zostanie w pełni wyjaśniona (badania próbki B). Teraz jednak UEFA postanowiła Salamona zawiesić, a co najgorsze, stało się to ledwie kilka godzin przed meczem z Fiorentiną w Poznaniu w ramach ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. To z pewnością duży cios dla drużyny, w tym mentalny.
Listen on Spreaker.