Legia Warszawa - Lech Poznań

i

Autor: CYFRA SPORT Mecz Legii Warszawa z Lechem Poznań w 10. kolejce Ekstraklasy.

Finał Pucharu Polski. Lech Poznań - Legia Warszawa RELACJA LIVE: Legia Warszawa z Pucharem Polski

2015-05-02 20:33

W sobotę 2 maja na Stadionie Narodowym Legia Warszawa mierzyła się z Lechem Poznań w finale Pucharu Polski. Spotkanie między tymi zespołami cieszyło się ogromnym zainteresowaniem kibiców i nazywane było w naszym kraju jako polskie "Gran Derbi". Górą z tej rywalizacji wyszli mistrzowie Polski, którzy pokonali Lecha Poznań 2:1 po bramkach Marka Saganowskiego i Tomasza Jodłowca.

Sobotni pojedynek na Stadionie Narodowym między Legią Warszawa a Lechem Poznań obejrzało około 48 tysięcy kibiców. Mimo, że warszawski obiekt mieści znacznie więcej, to reszta krzesełek pozostała pusta ze względu na sektory buforowe.

Zobacz: Finał Pucharu Polski. Lech Poznań - Legia Warszawa: Gdzie TRANSMISJA TV i ONLINE?

Spotkanie mistrza Polski z wicemistrzem elektryzowało wszystkich fanów w całym kraju. W obecnym sezonie obydwie ekipy spotkały się ze sobą dwukrotnie w lidze. W Warszawie padł remis 2:2, a w Poznaniu lepszy był "Kolejorz", który pokonał Legię 2:1.

Przeczytaj: Finał Pucharu Polski: Oto drogi Legii i Lecha na Stadion Narodowy [ZOBACZ WYNIKI]

Dzisiaj spotkały się po raz trzeci i wszyscy zawodnicy oraz sztab szkoleniowy podkreślali, że poprzednie potyczki nie miały żadnego znaczenia. Liczył się tylko ten jeden mecz, w którym nie ma miejsca na wpadkę. Obydwa zespoły spotkają się również za tydzień w sobotę 9 maja na Łazienkowskiej w ramach 31. kolejki Ekstraklasy. Smaczku tego finału dodawał fakt, że trenerem Lecha jest Maciej Skorża, który dwukrotnie z Legią triumfował w Pucharze Polski.

Dzisiaj górą byli piłkarze Legii Warszawa, którzy bardzo słabo rozpoczęli finałową potyczkę z Lechem i sprawiali wrażenie, jakby nie dojechali na Stadion Narodowy. Wykorzystali to piłkarze z Poznania, którzy jako pierwsi objęli prowadzenie za sprawą samobójcczego trafienia Tomasza Jodłowca. Ten sam piłkarz jeszcze w pierwszej odsłonie odkupił swoje winy i zdobył wyrównującą bramkę dając tym samym nadzieję swoim kolegom, że jeszcze nie wszystko stracone tego popołudnia. W drugiej cześci gry Marek Saganowski podwyższył na 2:1. Do końca spotkania wynik ni uległ zmianie i po raz 17. w historii Legia Warszawa zdobyła Puchar Polski.

Lech Poznań - Legia Warszawa 1:2 (1:1)

bramki dla Legii: Tomasz Jodłowiec, Marek Saganowski

bramka dla Lecha: Tomasz Jodłowiec sam.

Letnia Grand Prix w Hinterzarten

Zapraszamy na relację na żywo z konkursu Letniej Grand Prix w Hinterzarten. Początek rywalizacji zaplanowano na 18:20.

Reprezentacja Polski przystąpi do konkursu bez największych gwiazd. Kadrę reprezentować będą Stefan Hula, Paweł Wąsek, Tomasz Pilch, Klemens Murańka, Andrzej Stękała, Maciej Kot i Aleksander Zniszczoł.

Jako pierwszy z Biało-czerwonych skoczy Stefan Hula, który na plastronie będzie miał numer 13.

Konkurs otwiera Michaił Nazarov. Rosjanin skoczył sto metrów. Bardzo dobry lot. Ma spore szanse na awans do drugiej serii.

Dobra próba także Jonathana Learoyda. Francuz poleciał półtora metra bliżej, ale i on przekroczył punkt konstrukcyjny.

Kolejni zawodnicy nie powalają odległościami. Ledwo przelatują za 90 metr i zarówno dla Romana Koudelki, jak i Alexa Insama to na pewno koniec konkursu.

Sergej Tkaczenko błyszczał formą podczas serii treningowych. Kazach potwierdza to także podczas konkursu. 97,5 metra wylądowane w niezłym stylu daje mu trzecie miejsce.

Świetny skok Constantina Schmida! Niemiec niesiony charakterystycznym dźwiękiem kibiców odleciał na 105 metrów. Mamy nowego lidera.

Za nami skok pierwszego z Polaków. Stefanowi Huli niestety zdecydowanie zabrakło odległości - zwłaszcza, że wiatr pod narty był naprawdę mocny. Po 13 skoczkach zajmuje 9. miejsce.

Niewiele się dzieje na skoczni - brakuje przetasowań w czołówce. Wielu zawodników ma duże problemy z doleceniem do punktu K. Denis Korniłow skoczył 97 metrów, ale daje mu to dopiero 10. miejsce. Metr dalej poleciał Simon Ammann.

Za nami dwudziestu skoczków. Drugą dziesiątkę zamykał Thomas Aasen Markeng, który poleciał 96 metrów. Grymas niezadowolenia na twarzy Norwega. Za chwilę Paweł Wąsek.

Drugi z Biało-czerwonych poleciał daleko! 101,5 metra Wąska to druga odległość dnia i właśnie to miejsce mu daje! 

Już oficjalnie - Paweł Wąsek wystąpi w drugiej serii! Swój skok zawalił Martin Hamman.

Brawa od kibiców dostaje Vojtech Stursa, który poleciał tylko pół metra bliżej niż Paweł Wąsek. Trzecia lokata Czecha i on również awansuje do drugiej serii.

Piękny skok Mariusa Lindvika. Norweg poleciał tak daleko jak Paweł Wąsek, ale miał minimalnie lepsze warunki, przez co nie wyprzedza nie tylko Polaka, ale spada także za Czecha Stursę.

Lekko kręci wiatr, o czym boleśnie przekonał się Vladimir Zografski. Bułgar poleciał na zaledwie 91,5 metra. Zajmuje 24. miejsce po 28 skoczkach. To nie będzie jego dzień...

Na odpowiedź nie trzeba było czekać długo. 103,5 metra Zigi Jelara, który wykorzystuje świetne warunki i wskakuje na drugie miejsce. Warto zauważyć, że miał odjęte dziesięć punktów!

Za nami trzydziestu skoczków. Prowadzi Constantin Schmid, drugi jest Ziga Jelar, a podium uzupełnia Paweł Wąsek. Stefan Hula, drugi z Biało-czerwonych dopiero osiemnasty.

Fatalny skok Tomasza Pilcha. Zaledwie 89 metrów - słabszy od niego był tylko Federico Cecon. Dalej Klemens Murańka, o metr przekroczył punkt K i zajmuje trzynaste miejsce. Awansował do drugiej serii, ale zdobycz punktowa nie będzie pokaźna.

Daaaaleko poleciał Richard Freitag! 103,5 metra i w końcu mamy przetasowania w czołówce. Druga pozycja, więc dwóch Niemców na prowadzeniu.

Paweł Wąsek spada na piąte miejsce po skoku Stephana Leyhe. 100 metrów Niemca daje mu czwartą pozycję. Trzech z czterech czołowych zawodników to gospodarze.

FENOMENALNY SKOK SCHLIERENZAUERA! 105 metrów Austriaka, ale był grymas na twarzy - można było polecieć odrobinę dalej! Mamy nowego lidera!

102,5 metra w wykonaniu Yukena Iwasy. Japończyk przebojem wdziera się do drugiej serii. Zajmuje piąte miejsce, dzięki świetnym notom za styl!

Stefan Huber poleciał za krótko, by awansować do czołowej trzydziestki. Przed nami ostatnich dziesięciu zawodników. Jako pierwszy Andrzej Stękała.

Świetny skok Polaka! Są powody do radości! 104,5 metra przy dość mocnym wietrze pod narty daje mu czwarte miejsce w klasyfikacji. Mamy trzech Polaków w drugiej serii.

Metr bliżej ląduje Viktor Polasek, ale ma odjęte aż o cztery punkty mniej. Niestety, wyprzedza Polaka i to on teraz jest tuż za podium.

Przyzwoity skok Macieja Kota. 102 metry w wykonaniu Polaka dają mu ósme miejsce w generalce. Znacznie krócej Aleksander Zniszczoł, po którym było widać, że nie jest zadowolony ze swojej próby. 99 metrów pozwala mu zająć siedemnastą lokatę.

Niewiele dalej poleciał Peter Prevc. Słoweniec zanotował odległość 100,5 metra i raczej nie pojawi się nawet w czołowej piętnastce. Czterech skoczków do końca pierwszej serii.

Niezły skok Junshiro Kobayashiego na 103 metry pozwoli mu powalczyć tylko o czołową dziesiątkę. Słabiej poszło rewelacyjnemu Keiichiemu Sato, który wylądował półtora metra bliżej. Wiatr miał o tyle słabszy, że pozwolił mu zająć miejsce ex-aequo z kolegą z drużyny.

Świetny skok Karla Geigera! Niemiec niesiony dopingiem poleciał najdalej ze wszystkich skoczków i... wskakuje na drugie miejsce. Punkty od sędziów za słabe lądowanie zrobiły różnicę.

Wściekły jest Markus Eisenbichler, który zamykał pierwszą serię. 99,5 metra to duże rozczarowanie, zwłaszcza, że lądowanie też pozostawiło sporo do życzenia. Niemiec jest dopiero 20.

W czołowej dziesiątce jest dwóch Polaków - szóste miejsce zajmuje Andrzej Stękała, a dziewiąte Maciej Kot. Wysoko, na trzynastej lokacie plasuje się Paweł Wąsek.

Miejsca pozostałych Polaków:
22. Aleksander Zniszczoł
29. Klemens Murańka
37. Stefan Hula
49. Tomasz Pilch

Liderem klasyfikacji po pierwszej serii jest Gregor Schlierenzauer. Podium uzupełniają dwaj Niemcy: Karl Geiger i Constantin Schmid.

Drugą serię otwiera Daniel Huber. 97 metrów w pierwszej serii, ale w rundzie finałowej 3,5 metra krócej. Konkurs do zapomnienia...

Niezły skok Klemensa Murańki. 98,5 metra Polaka, który co najmniej utrzyma swoją pozycję. Kto wie, może uda mu się też odrobinę awansować?

Sergej Tkaczenko, jedyny Kazach w drugiej serii wylądował metr bliżej niż Polak, a jeszcze słabiej poszło Francuzowi Jonathanowi Learoydowi. To Murańka pozostaje liderem!

Murańka pnie się w rankingu. Zawiódł także Andreas Granerud Buskum, który nie doleciał nawet do punktu konstrukcyjnego! Niestety, w Hinterzarten zaczęło podać. Oby tylko konkurs nie został przez to pokrzyżowany.

Coraz lepiej wygląda sytuacja Polaka, bo rywale nie radzą sobie w niemal bezwietrznych warunkach. Dopiero ósmy zawodnik drugiej serii zdołał zepchnąć Murańkę na drugie miejsce.

Próżno szukać wyrazu zadowolenia na twarzy Aleksandra Zniszczoła. Polak skoczył w drugiej serii 98 metrów, ale zawalona pierwsza seria nie pozwoli mu zająć wysokiego miejsca.

Po skokach dziesięciu zawodników liderem jest Aleksander Zniszczoł. Na czwartym miejscu Klemens Murańka.

Niemieccy fani wspierali głośno Markusa Eisenbichlera, ale ten skakał z wiatrem w plecy. 96,5 metra nie pozwoli mu wyprzedzić Aleksandra Zniszczoła!

Ładny, daleki skok Yukiyi Sato. Jako pierwszy doleciał do stu metrów w drugiej serii w Hinterzarten. Aleksander Zniszczoł został zepchnięty na drugie miejsce.

Naoki Nakamura nieźle poradził sobie z wiatrem wiejącym w plecy. 98 metrów Japończyka i mamy dwóch reprezentantów tego kraju na prowadzeniu. Pierwszy wciąż Yukiya Sato.

Organizatorzy nie czekają i starają się jak najszybciej puszczać kolejnych zawodników, by udało się dokończyć konkurs. Nie dość, że coraz mocniej wieje w plecy, to jeszcze pada. Marius Lindvik skoczył słabo, ale dzięki punktom dodanym do noty, zostaje liderem.

Głośnie brawa rozległy się po skoczni w Hinterzarten. Peter Prevc poleciał 101,5 metra - najdalej w drugiej serii i Słoweniec zostaje nowym liderem. W końcu pojawił się na jego twarzy uśmiech!

Niestety, zabrakło odległości Pawłowi Wąskowi. Zaledwie 93 metry Polaka i jest dopiero trzynasty... Mimo to, jest uśmiech na jego twarzy. Sześć punktów zdobędzie.

Niewiele dalej także Stephan Leyhe, który odleciał na 95 metrów. Niemiec miał jednak trudniejsze warunki i zajmuje szóstą pozycję. 

Ostatnią dziesiątkę rozpoczyna Junshiro Kobayashi. Zawodnicy mają problem z wiatrem z tyłu skoczni - zaledwie 94 metry. Do czołowej dziesiątki dostał się Peter Prevc!

Za krótko, by wyprzedzić Petera Prevca także Keiichi Sato. 96 metrów nie pozwala mu nawet na wyprzedzenie Olka Zniszczoła, który pnie się w tabeli.

Bardzo słaby skok Macieja Kota. Wylądował w tym samym miejscu, co Paweł Wąsek i na pewno zaliczy duży zjazd. Dopiero dwunaste miejsce.

Deszcz i wiatr namieszały w walce o czołowe miejsca. Yuken Iwasa minimalnie przekroczył punkt konstrukcyjny i zajmuje drugie miejsce.

Z bardzo ciężkimi warunkami mierzą się ostatni zawodnicy tego konkursu. Niestety, Polacy kompletnie sobie z nimi nie radzą. Stękała po drugim skoku dopiero dziewiąty.

Dobry skok Richarda Freitaga, oczywiście jak na te warunki. Ciężko inaczej nazwać lot na 97,5 metra, gdy większość zawodników ledwo dolatuje do punktu K. Mamy nowego lidera!

Przeciętnie w tych trudnych warunkach radzi sobie Constantin Schmid. 95 metrów Niemca - na pewno nie wyprzedzi Richarda Freitaga. Jest dopiero czwarty.

Ładny skok Karla Geigera. 99 metrów Niemca i już na pewno będzie dwóch podopiecznych Stefana Horngachera na podium. Jak odpowie Gregor Schlierenzauer.

98,5 metra Gregora Schlierenzauera! Czy to pozwoli wygrać z Niemcami? Minimalnie odjęte punkty za wiatr i... jest drugi! 0,4 punktu straty do Geigera!

Po pierwszej serii mieliśmy dwóch Polaków w pierwszej dziesiątce, a kończymy bez chociaż jednego... Z Biało-czerwonych najwyżej Andrzej Stękała, który zajął trzynaste miejsce.

Pozostałe miejsca Biało-czerwonych:
15. Aleksander Zniszczoł
20. Maciej Kot
23. Klemens Murańka
25. Paweł Wąsek

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze