Super Express: - Zależało panu szczególnie na pozyskaniu Świerczoka?
- Wszystkim nam zależało. Znałem go już wcześniej z innych drużyn. Będąc selekcjonerem reprezentacji przyglądałem mu się, gdy występował w kadrach młodzieżowych Polski. Grał kilka sezonów w najlepszej drużynie bułgarskiej, co wystawia mu jak najlepsze świadectwo. Różnie ze skutecznością Piasta bywało ostatnio. Mieliśmy dużo sytuacji, ale nie zawsze je wykorzystywaliśmy. Nie jest to wycieczka w stronę Piotrka Parzyszka, ale całego zespołu.
- Świerczok podkreślił, że pana osoba miała wpływ na jego decyzję gry w Piaście.
- Piłkarze zdają sobie sprawę, co dany trener preferuje i jak pracuje, więc może miało to wpływ na jego decyzję. Mamy trzech napastników w kadrze (oprócz Świerczoka - P. Parzyszek i M. Żyro- red.),dzięki czemu będę miał możliwość ustawiania drużyny pod kątem konkretnego rywala. Gra dwójką napastników otwiera też możliwość gry trójką w obronie.
- Może się zdarzyć, że Parzyszek opuści w tym okienku transferowym Piasta?
- Jest zainteresowanie jego osobą i nie powiem, że na 100 procent zostanie u nas. Wiele zależy od tego, co się będzie działo na rynku.
Piłkarz Legii Warszawa ZAKAŻONY KORONAWIRUSEM! Czy mecz z Rakowem się odbędzie?
- Jest prawdą, że Ludogorec był zainteresowany pozyskaniem Jakuba Czerwińskiego przy okazji wypożyczenia wam Świerczoka?
- Było zainteresowanie, ale nasi prezesi nie chcieli łączyć tych dwóch transferów. Czerwiński jest z nami i jestem przekonany, że będzie przynajmniej do zimowego okienka transferowego.
- Rok temu po zdobyciu mistrzostwa odeszło od was kilku kluczowych piłkarzy. Teraz drużynę opuścili Felix, Hateley i Korun. Czy to dla pana podobna sytuacja jest przed rokiem?
- Trochę inna. Przed rokiem do pierwszego meczu kwalifikacyjnego w Lidze Mistrzów przystępowaliśmy po normalnych urlopach i praktycznie z mistrzowskim składem, oprócz Sedlara. Teraz przed pierwszym meczem odeszło trzech piłkarzy, których pan wymienił. Mamy mało czasu i tylko dwa mecze, żeby zespół wyselekcjonować i wkomponować nowych graczy.
W ostatnich pięciu latach 3 razy byliście na podium w lidze, w tym raz z tytułem mistrzowskim. Chyba nie może być innego celu na nowy sezon jak utrzymanie miejsca na podium?
- To jest tylko piłka, a konkurencja nie śpi i dokonuje w swojej ocenie wzmocnień. Chcemy być w czołówce tabeli i powalczyć o jak najwyższą lokatę. Będziemy stosować naszą sprawdzoną taktykę – dobre przygotowanie do każdego kolejnego meczu, który będzie dla nas najważniejszy.
Zrobiły na panu wrażenie transfery, jakich dokonała Legia?
- Mając takie możliwości jakie ma Legia, to należało się ich spodziewać. Gdybym miał decydować na miejscu ludzi, którzy zarządzają tym klubem, to postępowałbym podobnie mając takie możliwości ekonomiczne. Legia i Lech są zawsze w gronie faworytów ligi, ale okazuje się,że pojawiają się drużyny które włączaja się do tej walki. Tak jak Piast przed dwoma laty czy wcześniej Jagiellonia, która była wicemistrzem.
Jaki będzie cel Piasta w Lidze Europy?
- W tamtym roku odpadliśmy w rywalizacji z zespołem z Łotwy, ale było głębokie podłoże tego. Nie byliśmy już drużyną skonsolidowaną ponieważ menedżerowie prowadzący piłkarzy namieszali im w głowach i Ci nie myśleli o tym, żeby grać jak najdalej w pucharach ale o transferach do innych klubów. Na razie chcemy przejść w I rundzie Dynamo w meczu w Mińsku, choć sytuacja nie będzie komfortowa dla nas, ze względu na to, co dzieje się na Białorusi.
Rozmawiał Jerzy Chwałek