Jutro rusza runda wiosenna piłkarskiej Ekstraklasy. Były selekcjoner Franciszek Smuda mówi, kto był jej najlepszym piłkarzem jesienią.
Porównuje poziom do lat, gdy on zdobywał mistrzostwa Polski z Widzewem i Wisłą Kraków
„Super Express”: Śląsk na pozycji lidera po rundzie jesiennej to duże zaskoczenie?
Franciszek Smuda: - To musi być duże zaskoczenie, skoro w poprzednich sezonach walczył o utrzymanie w lidze. Chcę podkreślić jedno: co to znaczy mieć w drużynie jednego zawodnika, który „odnalazł” swoje wielkie umiejętności i talent. Mam na myśli Erika Exposito, który zrobił ze Śląska czołowy zespół ligi.
- Bardzo pomógł mu w odbudowie formy, jak i całej drużynie trener Jacek Magiera.
- Ale najważniejszy jest zawodnik. Exposito był jesienią w znakomitej formie, nastrzelał multum goli i to się liczyło. Wcześniej, gdy nie strzelał, to Śląsk był w środkowej strefie. Widzimy, ile znaczy dobry piłkarz w zespole. Podkreślam również po to, że jeśli polskie kluby sprowadzają piłkarzy z zagranicy, to powinny się dokładnie przyglądać i szukać piłkarzy takiej klasy. Z reguły przeważa średniactwo poza kilkoma wyjątkami, ale tak wybitnego jakim był Exposito jesienią, to nie ma.
- Śląsk z Exposito może zdobyć mistrzostwo?
- Ważne, że udało się Śląskowi utrzymać kadrę z jesieni. A nawet „Magierka” dostał kilku piłkarzy do rywalizacji i uzupełnienia, więc Śląsk jest jednym z kandydatów do mistrzostwa.
- W jednym z wywiadów powiedział pan, że im więcej drużyn walczy o mistrzostwo, tym lepiej, bo podnosi się poziom całej ligi. W tym sezonie o mistrza walczy 5 albo nawet 6 drużyn. To podniosło poziom?
- Nie do końca. Gdy były lata świetności Legii, Widzewa a później Wisły, to za nimi była przepaść. Teraz z tej liczniejszej czołówki zrobiła się klasa średnia. Być może któryś z tych zespołów rozwinie się na wielką skalę, bo na razie do świetności im brakuje.
- Raków i Legia chyba się rozwijają, skoro dobrze wypadły w europejskich pucharach i wciąż są w grze o mistrzostwo?
- Legia jest raz na wozie, raz pod wozem. Raków też przegrywa w lidze z słabszymi zespołami. Na pewno w Europie wypadły dobrze, szczególnie Legia, która gra dalej. Oba te kluby zarobiły dużo kasy w pucharach, bo po to się powinno w nich grać. Mając pieniądze można budować silny zespół, żeby ponownie grać w pucharach i koło się zamyka.
- Lech Poznań w którym pracował pan kilka lat z sukcesami jest rozczarowaniem?
- Lecha oglądałem bardzo dokładnie. Materiał ludzki mają bardzo dobry, i widziałem w nim może nawet głównego kandydata do mistrzostwa. Gdy nie wyszedł im jeden mecz mówię OK, następnym razem wygrają. Po następnym, było to samo. Lech musi być regularny, jeśli chce walczyć o mistrzostwo. Osiem punktów starty do lidera jest do odrobienia. Pamiętam, że jako trener Lecha w pewnym momencie jesienią mieliśmy 12 pkt straty do Legii, a ledwie zaczęła się wiosna i był tylko punkt mniej. Natomiast nie wiem i nie chcę wypowiadać, czy Lechowi pomoże zmiana trenera. Za mało wiem, co się dzieje w klubie od kuchni.
- To komu daje pan najwięcej szans do mistrzostwa Polski ?
- Trudno typować, bo czołówka jest liczna. Śląsk ma przewagę, ale czarnym koniem może być Jagiellonia, która zrobiła postęp. Wydaje się, że liczyć się będzie 5 zespołów. Pogoń już chyba nie, gdyż straciła zbyt dużo punktów na własnym stadionie. Podkreślę raz jeszcze, w Śląsku jest moc w osobie Exposito. Magiera bardzo mądrze zrobił z niego kapitana i Hiszpan ciągnie cały zespół, więc wszystko jest możliwe.
To będzie nowy trener Lewandowskiego? Padły konkretne słowa, chciałby pracować w Barcelonie