"Franek" jedzie do piekła!

2009-04-11 9:00

115 - tyle bramek strzelił w ekstraklasie w barwach Wisły. Kibice go kochali, ale dzisiejszy powrót na stadion przy ulicy Reymonta może okazać się dla napastnika Jagiellonii, Tomasza Frankowskiego (35 l.), wizytą w... piekle.

W ciągu niemal całego sześcioletniego pobytu w Wiśle Frankowski był bożyszczem fanów krakowskiego zespołu. Budowaną wiele lat sympatię kibiców stracił jednak błyskawicznie. Ba, z miejsca stał się najbardziej znienawidzonym piłkarzem pod Wawelem. Dlaczego?

W 2005 roku Wisła pechowo przegrała walkę o awans do Ligi Mistrzów z Panathinaikosem Ateny. Kilka dni później "Franek" opuścił Wisłę i przeniósł się do hiszpańskiego Elche. Podzielił tym kibiców "Białej Gwiazdy" na dwa obozy. Jedni zrozumieli jego decyzję, zaś pozostali uznali, że napastnik uciekł z tonącego okrętu.

Rok po odejściu z Wisły "Franek" przyjechał obejrzeć mecz swojego byłego klubu, a kibice przywitali go transparentem: "Mogłeś być żywą legendą, jesteś zwykłym judaszem". Tymczasem niedawno Frankowski zaskoczył wszystkich - wszedł na forum kibiców Wisły, gdzie tłumaczył się ze swojej "zdrady".

"Nigdy nie dopuszczałem myśli, aby być wiślacką legendą" - napisał "Franek". - Zdobyłem z Wisłą wszystko, co mogłem, a awans do Ligi Mistrzów miał być ukoronowaniem mojej przygody z tym klubem. Chciałem wyjechać obojętnie gdzie, byle tylko uwolnić się od koszmaru meczu z Panathinaikosem. Sądziłem, że zostawiam zespół z dużymi szansami na awans w Pucharze UEFA. Jak bardzo się pomyliłem, wszyscy wiemy. Ze sportowego punktu widzenia przyznaję, że powinienem zostać w Krakowie. Powiem więcej: gdybym wiedział, jaka będzie reakcja kibiców, nigdy nie poprosiłbym właściciela o transfer - wyjaśniał.

Po czterech latach niepowodzeń za granicą Frankowski wrócił do polskiej ekstraklasy i znów jak ulał pasuje do niego przydomek "Franek - łowca bramek". Piłkarz Jagiellonii zewsząd słyszy pochwały, potrzebuje jeszcze tylko jednej bramki, by wskoczyć do elitarnego grona dziesięciu najlepszych strzelców w historii ekstraklasy. Dzisiejszy mecz może jednak okazać się dla niego najtrudniejszym tej wiosny. W barwach "Jagi" zagra przeciwko Wiśle na stadionie przy ulicy Reymonta. I wygląda na to, że kibice z miasta Smoka Wawelskiego zgotują mu podczas meczu prawdziwe piekło. Bo nawet po tym, co "Franek" napisał na wiślackich forach, większość fanów Wisły mu nie wybaczyła.

Jagiellonia i Frankowski w 2009 r.

Jagiellonia - Arka 3:0

(2 gole Frankowskiego)

Lech Poznań - Jagiellonia 1:0

nJagiellonia - Legia 2:1

(1 gol Frankowskiego)

Piast Gliwice - Jagiellonia 1:1

Jagiellonia - ŁKS 4:0

(2 gole Frankowskiego)

Tomasz Frankowski w Wiśle Kraków

 grał w latach 1998-2005

 w 173 meczach strzelił 115 goli

 trzykrotnie (1999, 2001, 2005) był królem strzelców w polskiej ekstraklasie

 pięć razy zdobywał mistrzostwo Polski (1999, 2001, 2003, 2004, 2005)

Najnowsze