Gianni De Biasi

i

Autor: Instagram Gianni De Biasi

Gianni De Biasi, niedoszły trener polskiej kadry: Praca w polskim klubie? Odpowiedź jest jasna!

2019-04-10 7:47

Gianni De Biasi (63 l.), który miał duże szanse zostać trenerem reprezentacji Polski, wciąż czeka na atrakcyjną propozycję. Włoski trener, który zasłynął wprowadzeniem Albanii na piłkarskie salony, miał ostatnio propozycje z Frosinone i reprezentacji Armenii, ale odmówił. "SE" zapytał Włocha, czy rozważyłby propozycje z Legii i Lecha. De Biasi, wiele razy komplementowany przez Zbigniewa Bońka, dał jasną odpowiedź.

"Super Express": - Złapałem pana w amsterdamskim metrze. Przyjechał pan przejąć Ajax?
Gianni De Biasi: - (śmiech). Nie, przyjechałem obejrzeć dobry mecz Ligi Mistrzów. Ajax to w tym sezonie rewelacja, ma jakość, ma młodość, jest taką nową falą, więc postanowiłem sprawdzić jak ich potencjał wypadnie w starciu z Juventusem. Tak więc jutro zobaczę ten mecz z trybun.

- Mówi pan o potencjale... Spory potencjał, w Serie A, pokazują ostatnio polscy piłkarze. Któryś zaskoczył pana szczególnie?
- Wiadomo: Piątek. To niesamowite co ten chłopak wyprawia. Kiedy przyszedł do Genui i strzelił od razu kilka bramek, większość we Włoszech wciąż podchodziła do niego bardzo ostrożnie. Pewnie większość z nas myślała: no dobra, strzelił kilka goli, ale pewnie zaraz się zatnie. A tymczasem nic takiego nie nastąpiło. Ba, po przejściu do Milanu wciąż strzela bardzo regularnie. Bardzo mi imponuje, zwłaszcza taką "żarłoczną chęcią" do gry, do walki. Widać, że jemu się cały czas chce, że cały czas jest głodny. I jeszcze jedno mi się podoba: że walczy dla drużyny, widać u niego, że to co robi, robi z myślą o korzyści dla zespołu.

- W tym momencie Piątek jest współliderem klasyfikacji strzelców, wraz z Fabio Quagliarellą mają po 21 goli, a Cristiano Ronaldo o bramkę mniej. Ma Piątek szansę na króla strzelców?
- Pewnie, że ma. Myślę, że w tym gronie nie ma faworyta. Quagliarella jest niesamowity, tak strzelać w wieku 36 lat - szacunek! Piątek ukłony za wejście smoka do włoskiej ligi. Milan walczy o czwarte miejsce dające grę w Lidze Mistrzów. Żeby je zajął potrzebuje dobrej formy zespołu i goli Piątka. To, że Milan ma o co walczyć powinno zadziałać na korzyść Polaka. Idąc dalej mamy Ronaldo.. No ale jego znasz lepiej ode mnie, więc nie wiem czy coś tu mówić...

- Nie przesadzajmy...
- No więc wszyscy znamy możliwości Cristiano. Fajne jest też to, że ludzie co roku mówią, że będzie coraz słabszy, że z każdym sezonem będzie obniżał poziom, że wieku nie oszuka. A tymczasem Portugalczyk ten poziom trzyma cały czas...

- Albo go jeszcze podnosi...
- No właśnie. Dlatego też o koronę króla strzelców powalczy. A do tego tercetu dorzuciłbym jeszcze Zapatę z Atalanty. Tych czterech piłkarzy ma moim zdaniem bardzo podobne szanse na koronę.

- Piątek robi furorę, ale przecież to nie jedyny Polak w Serie A...
- Słysząc "polski piłkarz" we Włoszech, na drugim miejscu przychodzi mi do głowy Zieliński. A na trzecim Milik.

- No właśnie, ciekaw jestem pańskiej opinii. W Polsce połowa uważa, że Zieliński to geniusz, a druga połowa, że to przesadne oceny. Pan by się dołączył do grupy...
- Numer jeden. Nie jestem w stanie pojąć jak gra Zielińskiego może się komuś nie podobać. Świetny zawodnik! Przecież on robi wszystko czego się wymaga od pomocnika. Ma bardzo dobry strzał, podanie, potrafi odbierać piłkę. Jest bardzo ważnym graczem Napoli. Choć oczywiście, na pewno ma jeszcze rezerwy, wciąż się rozwija.

- Niektórzy mówią: to zawodnik na najlepsze kluby Europy, top 5. Przesada?
- Nie. Moim zdaniem któregoś dnia może w takim klubie, angielskim lub hiszpańskim, wylądować.

- Rozmawiamy o polskich piłkarzach, ale meritum naszej rozmowy ma być pytanie, czy byłby pan zainteresowany pracą w polskiej lidze. Bo tak się składa, że dwa największe polskie kluby będą być może szukać trenera od nowego sezonu.
- A dlaczego miałbym nie być zainteresowany? Tak, jestem. Jeśli polski kluby złoży mi propozycję, to chętnie usiądę do rozmów. Oczywiście, mam jeden warunek, nie interesuje mnie gra w środku tabeli. Natomiast jeśli dany klub ma fajny projekt, chce się rozwijać, walczyć o mistrzostwo Polski, to jak najbardziej tak.

- Lech i Legia mają właśnie takie plany...
- Zatem moja odpowiedź jest jasna. Na pewno oferty z tych kierunków bym rozpatrzył.

- A ma pan jakąś wiedzę na temat polskiej ligi?
- Mam, bo... mam dobre źródło w Krakowie (śmiech). To mój znajomy, Polak, kibic AC Milan. Bardzo mi pomaga jeśli chodzi o wiedzę o polskiej piłce.

- Dwa razy był pan przymierzany do roli selekcjonera Polski, dla Zbigniewa Bońka, jeśli chodzi o cudzoziemców, był pan numerem jeden. Przebolał już pan, że się nie udało...?
- Zibi wybrał polskiego trenera, więc tu nic nie mogłem zrobić. Natomiast oglądałem mecze Polski w Lidze Narodów, patrząc, jakby powiedzieć, trochę na mój "niedoszły" zespół. No, ale czasu nie cofniemy, decyzji nie zmienimy.

- Ostatni zespół jaki pan prowadził to Deportivo Alaves z Hiszpanii, ale to było w 2017 roku. Dość dużo czasu minęło. Nie miał pan propozycji?
- Miałem i to dużo. Ale żadna mnie nie satysfakcjonowało. Niedawno chciało mnie Frosinone, ale walka o utrzymanie jakoś nie wydała mi się atrakcyjna.  A w październiku byłem na rozmowach w Armenii, bo chcieli, abym poprowadził tamtejszą kadrę. Ale nie zdecydowałem się, wydaje mi się, że tamten zespół nie ma odpowiednio dużego potencjału, aby powalczyć o coś większego.

- Przez lata prowadził pan wielu piłkarzy. Który był najlepszy?
- Roberto Baggio. Tu nie ma wątpliwości...

- To życzę panu, żeby na trenerskim szlaku znów spotkał pan takiego geniusza...
- Dziękuję bardzo. Kto wie co przyszłość przyniesie... Jak mówiłem, na ciekawe oferty jestem jak najbardziej otwarty.

Najnowsze