Na boisku w Bełchatowie działo się sporo, zabrakło jedynie bramek. Remis 1:1 padł w strzałach w poprzeczkę. W drugiej połowie porzeczka od utraty uratowała gości, potem jak bombą zza pola karnego popisał się Szymon Sawala. W pierwszej piłka wylądowała na niej po strzale z ostrego kąta Łukasza Brozia. Przed przerwą GKS mógł prowadzić, gdyby główka Traore nie przeszła tuż obok słupka, a Widzew - gdyby Marcin Kaczmarek miał lepiej wyregulowany celownik i w dogodnej sytuacji nie strzelił wprost w bramakrza GKS-u. Zubas uratował swój zespół również w 44. minucie, gdy obronił groźny strzał z siódmego metra w wykonaniu Stępińskiego. W drugiej połowie z kolei popisał się bramkarz Widzewa - Krakowiak, który tydzień debiut debiutował w Ekstraklasie zastępując ukaranego za czerwoną kartkę Dragojevicia. Młodzian obronił w końcówce meczu kapitalne udrzenie z woleja Basty.
Dla nieźle prezentujących się wiosną piłkarzy z Bełchatowa, był to trzeci bezbramkowym remis w tym roku. Wcześniej GKS podzielił się punktami z Wisłą Kraków i Legią Warszawa. Widzew, który najpierw przegrał ze Śląskiem, a następnie z Ruchem, zdobył pierwszy w tej rundzie punkt.
GKS Bełchatów - Widzew Łódź 0:0
GKS: Zubas - Basta, Wilusz, Michalski, Kosznik, Rachwał Ż (56. Baran), Mak Ż, Wacławczyk, Sawala Ż (76. Grzeszczyk), Madej, Traore (66. Bartosiak)
Widzew: Krakowiak - Bartkowski Ż, Gavrić, Phibel, Broź, Bartoszewicz Ż, Pawłowski (71. Jonczyk), Nowak, Dudek (77. Okachi Ż), Kaczmarek, Stępiński (56. Bruno)
GKS Bełchatów - Widzew Łódź, wynik 0:0. Trzeci z rzędu bezbramkowy remis ostatniego zespołu ligi
W spotkaniu desperacko walczącego o utrzymanie GKS-u Bełchatów z Widzewem nie obejrzeliśmy ani jednej bramki. Zespoły podzieliły się punktami, a dla bełchatowian był to trzeci wiosenny remis. Oba zespoły miały jednak swoje szanse i oba mogły ten mecz wygrać.