Lech i Legia to są wyrównane zespoły
Trener Goncalo Feio prowadził Legię w czterech meczach. Jego bilans to: wygrana, dwa remisy i porażka. Jak poradzi sobie w starciu z Lechem w hicie kolejki? - Brakuje mu doświadczenia - powiedział Maciej Śliwowski w rozmowie z "Super Expressem". - Odpowiem żartobliwie: może powinien wziąć laleczkę Voodoo i spróbować jakichś czarów. Liczono na to, że jego przyjście pobudzi zespół, wyzwoli w nim impuls. Tyle że efekt nowej miotły nie zadziałał. Tu jest problem mentalny. Wszystko dzieje się w głowach. Lech i Legia to są wyrównane zespoły. Atutem Kolejorza jest to, że gra u siebie. Ale Legia lepiej radzi sobie na wyjazdach niż w tym roku u siebie. Stawiam na remis - prognozował.
Nie są źli, gdy tracą bramkę
Legia potrzebuje wygranej, aby zachować szanse na wywalczenie miejsca premiowanego grą w europejskich pucharach. Który z warszawskich piłkarzy daje powody do optymizmu? - Nie widzę nikogo, o kim mógłbym tak powiedzieć - wyznał Śliwowski. - W pewnym momencie bardzo dobrze wyglądał Paweł Wszołek. Ale teraz zgasł. Nie wiem, co się się z nim stało. Bardzo słabo wygląda obrona. Bez zęba, chęci, woli walki. Mam wrażenie, że gracze nie są źli, gdy tracą bramkę. Jaka jest reakcja zespołu w takiej sytuacji? „No trudno, stało się”. A ja zapytałbym: „jak to możliwe, gdzie byłeś, czemu nie kryłeś?” My byśmy się pozabijali po stracie gola. A tu zero złości - podkreślił były reprezentant Polski.