W rundzie rewanżowej Sandecja jest rewelacją rozgrywek pierwszej ligi. Zespół prowadzony przez trenera Radosława Mroczkowskiego zanotował efektowną serię ośmiu zwycięstw z rzędu.
- W styczniu prezydent Nowego Sącza Ryszard Nowak powiedział, że będzie u nas Ekstraklasa - opowiada Arkadiusz Aleksander (37 l.), dyrektor sportowy Sandecji i doradca prezydenta miasta. - Mogę teraz tylko powiedzieć: "panie prezydencie, melduję wykonanie zadania". Z trenerem Mroczkowskim jesteśmy blisko porozumienia. Myślę, że w ciagu dwóch, trzech dni sprawa będzie załatwiona. To dla nas priorytet, aby trener został z nami.
Aleksander uważa, że w sukcesie Sandecji nie ma przypadku, że klub w pełni na to zasłużył.
- Mamy najsilniejszy zespół w lidze - podkreśla. - Zrobiliśmy awans nie indywidualnościami czy kontraktami z kosmosu, ale chłopakami z regionu, których w kadrze jest trzynastu. Jesteśmy pod tym względem ewenementem, ale to nam się opłaciło.
Zimą do klubu przymierzany był m.in. słynny Amerykanin Freddy Adu, który przed laty zapowiadał się na superpiłkarza.
- W takim razie teraz powinniśmy wziąć kogoś z Premiership, żeby przebić Adu - uśmiecha się Aleksander. - Wtedy się nie udało, ale chyba z pożytkiem dla zespołu, bo zrobiliśmy awans. Poważnie mówiąc, to będziemy robić przemyślane transfery.