W ostatnich dniach dużo mówiło się o Górniku Zabrze, ale niestety w kwestiach poza sportowych. Wszystko dotyczyło decyzji Komisji Lig, która postanowiła odebrać czwartemu zespołowi Lotto Ekstraklasy trzy punkty za niedokończony mecz w Gliwicach. Ma to być kara za zachowanie kibiców, ale całe środowisko piłkarskie nie zgadza się z taką decyzją.
Piłkarze musieli się skupić jednak na wydarzeniach boiskowych, bo zabrzanie są nadal w walce o czołowe lokaty w Ekstraklasie. Po piątkowym spotkaniu z Zagłębiem Lubin mieli szansę wrócić na podium, ale musieli pokonać "Miedziowych". Jednak to przyjezdni zaczęli rywalizację z większym zaangażowaniem i częściej przebywali na połowie rywali.
Pierwsza kluczowa sytuacja dla losów spotkania miała miejsce w 11. minucie. Mateusz Matras w bardzo niebezpieczny sposób sfaulował Szymona Matuszka. Gracz Zagłębia wyprostowaną, wysoko uniesioną nogą zaatakował kapitana Górnika. Sędzia Tomasz Kwiatkowski od razu wyciągnął czerwoną kartkę. Po konsultacji z VAR-em utwierdził się w przekonaniu i wyrzucił Matrasa z boiska.
Gospodarze bardzo szybko wykorzystali grę w przewadze. Po doskonałym dośrodkowaniu Damiana Kądziora z rzutu rożnego, w 20. minucie piłkę do bramki skierował Mateusz Wieteska po strzale głową. Jak szybko Górnicy objęli prowadzenie, tak szybko je stracili. Obrona zabrzan w 29. minucie popełniła duże błędy.
Jakub Mares dostał piłkę na połowie boiska i sam popędził na bramkę. Dogonić go nie potrafił ani Dani Suarez, ani Wieteska i Czech w sytuacji sam na sam pokonał Tomasza Loskę. Nie był to jednak koniec strzelania w pierwszej połowie. Ledwie osiem minut później Górnik ponownie był na prowadzeniu. Tym razem dośrodkowanie Rafała Kurzawy na gola zamienił Dani Suarez.
Tempo drugiej połowy nie było tak imponujące jak w pierwszej części gry. Górnik mógł zamknąć spotkanie już w 47. minucie, ale Angulo stracił skuteczność z jesieni. Po błędzie Macieja Dąbrowskiego piłkę przejął Łukasz Wolsztyński, oddał ją do Hiszpana, który zdecydował się na strzał z ostrego kąta, ale piłka przeleciała nad poprzeczką bramki Zagłębia.
Snajper z Zabrza swoją okazję ponownie miał chwilę później. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Kurzawy, Angulo najlepiej odnalazł się w polu karnym i oddał strzał głową, ale ponownie futbolówka nie zmierzała w światło bramki. W kolejnych minutach gospodarze oddali inicjatywę Zagłębiu, które nie wyglądało na zespół grający w osłabieniu.
Dobrą sytuację do wyrównania miał w 73. minucie Filip Starzyński. Michał Koj nieodpowiedzialnie wybił piłkę na szesnasty metr od własnej bramki, gdzie ustawiony był pomocnik "Miedziowych". Starzyński huknął z woleja, ale pomylił się o centymetry. Bardziej precyzyjny był w 91. minucie. Precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego pokonał Tomasza Loskę i dał punkt Zagłębiu. Górnik został ukarany za swoją pasywną grę i stracił dwa punkty.
Górnik Zabrze - Zagłębie Lubin 2:2 (2:1)
Bramki: Mateusz Wieteska 20, Dani Suarez 37 - Jakub Mares 29, Filip Starzyński 92
Żółte kartki: Mares, Dąbrowski, Starzyński, Kubicki
Czerwona kartka: Mateusz Matras (wejście nakładką)
Górnik: Loska 3 - Wieteska 3, Suarez 3, Bochniewicz 3, Koj 2 - Kądzior 3 (78. Wolniewicz), Matuszek 3, Hajda 2 (46. Olszewski), Kurzawa 4 - Ł. Wolsztyński 3 (75. Urynowicz), Angulo 2
Zagłębie: Hładun 3 - Guldan 2, Kopacz 2 (87. Tuszyński), Dąbrowski 2 - Czerwiński 3, Matras 1, Matuszczyk 3, Balić 4 - Jagiełło 2 (46. Kubicki 3) - Mares 3, Pawłowski 2 (65. Starzyński 4)