„Super Express”: Czy fani Śląska mogą liczyć na twoje gole?
Diogo Verdasca: Mam nadzieję, to zawsze miły dodatek dla środkowego obrońcy. Mimo wszystko skupiam się głównie na swoim zadaniu, którym jest bronienie własnej bramki. Najważniejsze jest dla mnie czyste konto i zwycięstwo. Jeśli drużyna nie straci bramki, a ja sam trafię do siatki rywali, jest to perfekcyjny występ.
- Spotkanie poprzedniej kolejki Ekstraklasy było zatem wyjątkowe?
- Mecz z Wisłą był dotychczas najlepszym w moim wykonaniu w barwach Śląska. Strzeliłem pierwszego gola dla nowej drużyny, zachowaliśmy czyste konto i wysoko wygraliśmy z wymagającym rywalem. Dało mi to mnóstwo szczęścia.
Legia wytoczyła potężne działa! Wojciech Kowalczyk może mieć kłopoty, ostre oświadczenie klubu
- Nowa drużyna to także nowe miasto. Jak odnajdujesz się we Wrocławiu?
- Jak na razie jesteśmy szczęśliwi. Mieszkam we Wrocławiu z dziewczyną, podoba nam się to miasto, a ludzie są życzliwi. W Polsce jest trochę zimniej niż w Porto, Saragossie, czy Jerozolimie, ale na ten moment nie przeszkadza nam to. Dobre samopoczucie w mieście jest dla nas bardzo ważne.
- Jednak prawdziwa zima dopiero nadchodzi.
- Za jakiś czas będzie pewnie jeszcze zimniej, ale będziemy cieszyć się nowymi widokami. Wrocław w śniegu może być równie piękny, zwłaszcza że znajduje się tu mnóstwo parków. Lubimy spacerować, mamy dwa psy, które wymagają ruchu.
- Jak dużym wsparciem jest dla ciebie Rebeca?
- Jest dla mnie najważniejszą osobą. Zawsze mnie wspiera, w każdej sytuacji mogę na nią liczyć, dlatego pozowała ze mną podczas oficjalnej prezentacji. Potrafi się dla mnie poświęcić, choćby z częstymi przeprowadzkami. Przed Śląskiem żyliśmy razem w Hiszpanii, a później grałem w Beitarze Jerozolima, co nie było dla niej zbyt komfortowe. We Wrocławiu może łatwiej znaleźć pracę, czy też rozpocząć studia. Decyzja o powrocie do Europy była dla nas bardzo łatwa i dobra. Co więcej, dziewczyna jej kuzyna jest Polką! Teraz mogą się częściej widywać.
Ostoja Stali Mielec przed meczem z Lechem Poznań: „Wygrać i podwójnie świętować urodziny”
- Jesteś wychowankiem FC Porto, grałeś dla tego klubu przez wiele lat. Po drodze spotkałeś m.in. Ikera Casillasa.
- Mimo że grałem głównie dla drugiej drużyny, spędziłem mnóstwo czasu z pierwszym zespołem. Doskonale pamiętam Casillasa, Andre Silvę, ale też innych piłkarzy. Akademia Porto ukształtowała mnie jako piłkarza, a doświadczenie tak znakomitych zawodników pomogło mi stać się lepszym obrońcą.
- Może udało ci się strzelić gola legendarnemu bramkarzowi?
- Nie, zazwyczaj byliśmy w jednym składzie. Pomagałem mu zachowywać czyste konto, nie przypominam sobie sytuacji, żebym grał w drużynie przeciwko niemu. Skupialiśmy się głównie na zadaniach defensywnych.
- Andre Silva gra teraz w RB Lipsk. Czy może stać się gwiazdą pokroju Roberta Lewandowskiego?
- Jest świetnym napastnikiem, co udowadniał już w Porto. Gra w wielkich klubach, a Lipsk to dla niego odpowiednie miejsce. Wciąż jest młody, więc ma czas, by wejść na poziom Lewandowskiego. Moim zdaniem ma ogromny potencjał i warto mu się przyglądać, bo w przyszłości może zastąpić Polaka w roli najlepszego napastnika Bundesligi.
Wojciech Kowalczyk dla "SE": Albo jesteś odpowiedzialny, albo robisz z siebie lub drużyny kabaret
- Twoi koledzy robią wielkie kariery, czy też wciąż marzysz o występach w czołowych ligach świata?
- Na razie jestem zawodnikiem Śląska. Chcę tu zaprezentować się z jak najlepszej strony, a umowa obowiązuje mnie do czerwca 2024 roku. Nie ukrywam jednak, że jestem bardzo ambitny i chciałbym w przyszłości zagrać w najlepszych ligach. Nie ustaliłem sobie konkretnego kierunku, ale z pewnością marzę o pięciu topowych ligach.
- W Porto grałeś także z Luisem Matą i Tomasem Podstawskim. Nie namawiali cię na transfer do Pogoni Szczecin?
- Rozmawiałem z Tomasem przed podpisaniem umowy ze Śląskiem. Opowiedział mi o klubie, mieście, a nawet historii drużyny. Mówił o Polsce w samych superlatywach, wiedział że wszystko poza pogodą mi się tu spodoba [śmiech]. Pomógł mi w podjęciu tej decyzji, nie lobbował na rzecz Pogoni. Z Luisem nie miałem okazji porozmawiać, ale słowa Podstawskiego mi wystarczyły.
- Regularnie występowałeś w młodzieżowych reprezentacjach Portugalii. Tam także poznałeś świetnych zawodników.
- Doskonale wspominam słynny młodzieżowy turniej w Tulonie. Zagrałem w nim w 2016 roku, a w obronie towarzyszył mi Ruben Dias, obecny stoper Manchesteru City. W każdej kolejnej juniorskiej reprezentacji występowałem z Diogo Jotą, gwiazdą Liverpoolu. Razem wychowaliśmy się w Porto. Cieszę się, że w pełni wykorzystują swój talent.