"Super Express": - Spotkał się już pan z piłkarzami?
Jurij Szatałow: - Odbyliśmy długą, konkretną rozmowę. Dałem im do zrozumienia, że tak grać nie można. W mojej drużynie nikt nie będzie gwiazdował na boisku, a jeśli spróbuje, będzie mógł poprawić sobie humor, biegając po lesie albo grając w Młodej Ekstraklasie.
- Wierzy pan w utrzymanie w lidze?
- Utrzymamy się, jest jeszcze dużo meczów przed nami. Piłkarze muszą się tylko obudzić. Nie obiecuję, że jutro czy pojutrze, ale to będzie zespół. Nikomu nie zabraknie determinacji.
- Jak pan to zrobi?
- Trzeba znaleźć chore miejsce i je wyciąć. Zresetować wszystko jak w komputerze. Jak się resetuje? Uderzeniem w głowę!