W tym sezonie pod wodzą Marka Papszuna Raków gra rewelacyjnie. Częstochowianie są liderem Ekstraklasy i w klubie zaczynają przebąkiwać o walce o mistrzostwo Polski. Choć do tego jeszcze bardzo daleka droga, wygląda na to, że Papszun jest odpowiednią osobą na fotelu trenera. Pochodzący z Warszawy szkoleniowiec zapoczątkował tradycję sadzania drzew przez ludzi związanych z Rakowem. - Rzeczywiście, czuję się, jakbym zapuszczał tu korzenie. Jestem w Częstochowie już dość długo, więc trochę wrastam w to miasto. Los piłkarza czy trenera jest bardzo zmienny, ale jeśli kiedyś stąd odejdę, to przynajmniej zostanie po mnie to drzewo, które nadal będzie służyć ludziom – powiedział na materiale filmowym Papszun, który zasadził pokaźne drzewko.
„Raków nie jest na chwilę. Raków jest na zawsze” - czytamy na stronie klubu. Tę jedność częstochowskiego zespołu widać na boisku. Marek Papszun stworzył zespół bez wielkich gwiazd, ale potrafiący wygrywać z najlepszymi w lidze. W najbliższej kolejce (6 listopada) chłopców Papszuna sprawdzi Wisła Kraków. O ile pozwoli pandemia…
PÓŁNAGIE ZDJĘCIE gwiazdy Legii z dwiema kobietami naraz! Ale się SKOMPROMITOWAŁ!