Horror pod Klimczokiem. Podbeskidzie zremisowało z Koroną w ostatniej akcji meczu!

2016-05-06 22:12

Podbeskidzie Bielsko-Biała długo przegrywało z Koroną Kielce na własnym boisku, ale w ostatniej akcji meczu zdołało zremisować 1:1 i wciąż ma spore szanse na utrzymanie w Ekstraklasie. Bardzo ważnego gola zdobył w 94. minucie Paweł Baranowski, a chwilę później sędzia zakończył to spotkanie.

Jeszcze nie tak dawno Podbeskidzie było o krok od gry w grupie mistrzowskiej, a dziś wiele wskazuje na to, że do końca sezonu będzie walczyło o utrzymanie w Ekstraklasie. Zamieszanie z Lechią Gdańsk w roli głównej, które ostatecznie zadecydowało o tym, że bielszczanie trafili do dolnej ósemki, zadziałało na piłkarzy Roberta Podolińskiego niezwykle... demotywująco. W tym finałowym etapie sezonu "Górale" nie wygrali ani jednego spotkania i chcieli wreszcie przełamać tę fatalną passę w meczu z Koroną na własnym boisku.

Ale ani przez moment nie wyglądali na takich, którzy zrobią wszystko, by zdobyć dziś 3 punkty i dalej walczyć o pozostanie w Ekstraklasie. W grze Podbeskidzia nie było widać pomysłu, a co gorsza także woli walki. Korona z kolei grała swoje - na zero z tyłu i przyzwoicie z przodu, dzięki czemu do przerwy prowadziła 1:0. W drugiej połowie niewiele się zmieniło, bo to goście dyktowali warunki i stwarzali groźniejsze sytuacje. Na domiar złego Podbeskidzie musiało kończyć mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Olega Wierietiło.

Wydawało się więc, że gospodarze przegrają kolejny już mecz w grupie spadkowej i powoli będą mogli żegnać się z Ekstraklasą. Podoliński postawił wszystko na jedną kartę, co z kolei dawało okazje kielczanom na zabójcze kontry. Jedna z nich mogła i powinna zakończyć się golem, ale Vladislavs Gabovs mając przed sobą pustą bramkę trafił w słupek. I to się zemściło. W ostatniej akcji meczu Paweł Baranowski zdecydował się na rozpaczliwy strzał, piłka jeszcze odbiła się od jednego z rywali, zaskoczyła Dariusza Trelę i wpadła do siatki.

Remis w tym spotkaniu oznacza, że Korona ma 26 punktów i przynajmniej przez kilka godzin będzie liderem grupy spadkowej. Podbeskidzie z kolei wciąż walczy o utrzymanie, bo ma tyle samo punktów co Górnik Zabrze i Górnik Łęczna, które swój bezpośredni mecz zagrają jutro.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Korona Kielce 1:1

Bramki: Baranowski 94' - Sekulski 44'

Żółte kartki: Kowalski - Sylwestrzak

Czerwona kartka: Wierietiło (dwie żółte)

Podbeskidzie: Zubas - Wierietiło, Piacek, Baranowski, Mójta - Kowalski, Kato, Sloboda (73. Kołodziej), Możdżeń, Tarnowski (46. Stefanik) - Demjan

Korona: Trela - Rymaniak, Diaw, Dejmek, Sylwestrzak - Pylypczuk, Grzelak, Fertovs (64. Aankour), Jovanović, Pawłowski (79. Sierpina) - Sekulski (56. Gabovs)

Najnowsze