- Kacper jest kandydatem na bramkarza, a nie zawodnikiem, który dzisiaj ratuje Legię z opałów, czego się wymaga na tej pozycji – mówi Jacek Kazimierski, 23- krotny reprezentant Polski, a później trener bramkarzy polskiej kadry.
„Super Express”: - Jak pan ocenia jego potencjał Tobiasza?
Jacek Kazimierski: - Ma dobre warunki fizyczne. Z tego co wiem, to prowadzi go dwóch trenerów (Krzysztof Dowhań i Arkadiusz Malarz -red.) i to nie jest dobra kombinacja. Jeden mówi mu to, drugi co innego i chłopak może być skołowany. Jeden chce, żeby łapał piłkę i przyciągał do ziemi, a drugi, żeby nie przyciągał. Każdy ma swoją koncepcję i chce być mądrzejszy. Niech jeden się nim zajmie i go wychowuje. A jak nie, to jeszcze trzeciego powinni wziąć i będzie zupełna paranoja.
- Czy po pierwszym meczu z Molde, trener Kosta Runjaic nie powinien dokonać zmiany w bramce?
- Być może nie chciał skasować Kacpra i żeby ratować mu głowę, dał szansę rewanżu.
Gamboa bohaterem Pogoni! Szczecinianie wyrwali awans do półfinału Pucharu Polski w dogrywce
- Czy w Legii prawidłowa jest ocena potencjału bramkarzy? Zrezygnowano z Mateusza Kochalskiego, który dobrze broni w Stali Mielec, na wypożyczenia oddano Cezarego Misztę i Gabriela Kobylaka.
- Wszystko odbywa się na żywioł, ale generalnie postawiono na Tobiasza. Chcą go sprzedać, zarobić parę groszy i to jest główny cel, ale to nie przynosi nic dobrego drużynie. Taka jest moja ocena.
- Ciężko będzie Tobiaszowi się podnieść po tych nieudanych meczach?
- O hejcie, który się pojawił na niego nie mówmy, bo to jest głupota ludzi. Nie znam Kacpra, ani jego psychiki i trudno mi zgadywać czy da radę. Ja bym się podniósł na jego miejscu. Może mieć trudny okres, ale ma przed sobą wiele lat gry. Szkoda, gdyby się podłamał, a bramkarz to nie jest łatwy zawód.
- Nie za dużo szumu było wokół Kacpra? Pojechał na mundial w roli bramkarza do treningów, więc mógł się poczuć, że jest tym numerem 4 w Polsce, a przecież nie jest.
- Według mnie był trochę przereklamowany. Najpierw powinien dobrze zagrać w Legii, wyciągnąć drużynie parę meczów i wtedy należałoby w niego inwestować. Jest prawdą, że ta kadra mogła mu zaszkodzić, bo ma tendencje do liderowania. Nie mówię o jego interwencjach bramkarskich, ale trochę pajacuje w bramce swoim zachowaniem. A to krzyczy, a to coś pokazuje.
- Panu to przeszkadzałoby jako trenerowi?
- Trenerzy powinni mu zwrócić na to uwagę i powiedzieć: Rób swoje, zajmij się swoją pracą, a nie kombinuj. Co do jego umiejętności bramkarskich, to może brakuje mu sprawności, no i ciągle wypuszcza te piłki. To nie jest bronienie fachowe, że przykryje piłkę, ale odbija przed siebie i rywale to wykorzystują.
- Co jako trener bramkarzy radziłby pan głównemu szkoleniowcowi Legii. Który z bramkarzy powinien grać?
- Nie wiem. Musiałbym być w środku drużyny, żeby cokolwiek radzić, więc nie ma co dywagować.