Skandaliczne wydarzenie przysłoniło w pewnym momencie boiskowe zmagania Legii z Arką. Jeden z kibiców, który najprawdopodobniej był pijany, przedostał się w okolice ławki rezerwowych gości i zaczął się awanturować. Znajdujący się w pobliżu ochroniarze, nawet nie zareagowali. W największym niebezpieczeństwie znalazł się trener Jacek Magiera. To do niego wyjątkowy agresywny fan żółto-niebieskich krzyczał najgłośniej i energicznie gestykulował.
Sytuacja uspokoiła się dopiero po minucie. Wtedy znalazł się ochroniarz, który nie bał się krewkiego widza i użył wobec niego siły. Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca na spotkaniach najwyższej klasy rozgrywkowej i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Arka rundę wiosenną Ekstraklasy rozpoczęła więc podwójnie słabo. Na boisku podopieczni Grzegorza Nicińskiego przegrali 0:1, a skandal na trybunach odbije się zapewne na klubowym budżecie i wizerunku.