Nie tak miało być. Reprezentacja Polski po raz pierwszy w krótkiej historii Ligi Narodów UEFA (trwa czwarta edycja) spadła z najwyższej dywizji A. Gwoździem do trumny okazał się stracony gol w doliczonym czasie gry ostatniego meczu ze Szkocją (1:2). To tylko dolało oliwy do ognia palącego się wokół kadry Michała Probierza już po wcześniejszym blamażu z Portugalią (1:5). Trudno się dziwić, że po listopadowych klęskach na piłkarzy i selekcjonera spada potworna krytyka. Mocną opinię wyraził m.in. Zbigniew Boniek, który w rozmowie z PAP otwarcie skrytykował zawodników i trenera.
Jan Tomaszewski rozsmarował polskich piłkarzy! Nokaut jednym zdaniem
Zobacz najlepsze memy po klęsce Polski ze Szkocją w galerii poniżej!
To drażni Zbigniewa Bońka w reprezentacji Polski Probierza
- Absolutnie nie spodziewałem się takiego rozstrzygnięcia. Liczyłem, że zajmiemy trzecie miejsce i będziemy grać w barażach. Słyszę narrację, że mieliśmy bardzo ciężką grupę. Spokojnie... Szkoci w ostatnich mistrzostwach Europy nie wyglądali dobrze i szybko odpadli, Chorwaci też nie wyszli z grupy. Natomiast Portugalia męczyła się ze Słowenią w 1/8 finału i to rywale mieli w końcówce piłkę meczową, sytuację sam na sam. A my z Portugalczykami w dwumeczu przegraliśmy aż 2:8. Nie graliśmy więc z jakimiś mistrzami świata - rozpoczął były prezes PZPN, który ma pretensje do Probierza o zbyt częste i obszerne rotacje, ale przede wszystkim nie podoba mu się podejście całej reprezentacji.
- Sam byłem reprezentantem, życzę kadrze jak najlepiej, ale wydaje mi się, że ta reprezentacja po każdym nieudanym meczu ma już gotowy scenariusz, jak się z tego wytłumaczyć. I trochę mnie to drażni. Wolałbym słyszeć od nich, że np. nie możemy tracić w taki sposób bramek. Po meczu ze Szkotami usłyszałem nawet, ile to my stworzyliśmy sytuacji, mogliśmy wygrać 6:2 i tak dalej... A prawda jest taka, że mogło być 6:6. Szkoci trafili w poprzeczkę, słupek, a kilka razy ratował nas Łukasz Skorupski - punktował dalej Boniek.
Boniek bez ogródek o kadrze
Jego zdaniem to podejście jest jednym z głównych problemów kadry, a po listopadowym zgrupowaniu trudno nie przyznać mu racji.
- Mam takie podejście - kiedy przegram, coś mi nie idzie, to widać w moich oczach smutek. A ja tego smutku czasami tam nie widzę. Można oczywiście coś udawać, ale brakuje mi takiego prawdziwego przekonania. Oni na wszystko mają wytłumaczenie - podsumował 68-latek.